Hej, ludzie! Pies pokaże wam na czym polega prawdziwa fotografia!
Zdjęcia od serca? Tylko te zrobione przez psy. Dzięki aparatowi od Nikona.
23.05.2015 13:08
Na początku ten pomysł średnio mi się podobał. Wydawał się głupi. Obroża połączona z aparatem wykrywa puls czworonoga. Jeżeli jego serce zaczyna bić mocniej, aparat dostaje znak, że trzeba cykać zdjęcia.
Gadżet wydawał mi się głupi, bo niepotrzebny. No bo co takiego może uchwycić? Tył drugiego psa, kamień w ogrodzie, trawę, psią kupę, miskę, jeża, którego pies się boi…
I wiecie co? To jest przecież w tym gadżecie najciekawsze. Najlepsze!
Heartography, Photography Straight From the Heart
Czyste emocje. Prawdziwe. Szczere. Czy nie tego szukamy w fotografii? Zatrzymywania chwil, które są dla nas ważne, radosne? Pal licho jakość, liczy się moment, który nas zafascynował, zainteresował, zmartwił, ucieszył. To jest najważniejsze!
Dla psa będą to więc drobiazgi, jak na przykład kot, który mieszka z psem. Ulubione jedzenie. Drzwi, które za chwilę zostaną otworzone przez właściciela. Ale skoro sam je wybrał, to są wartościowe. I dlatego ciekawe.
Kto dzisiaj robi takie zdjęcia? Dzisiaj wszystko musi być wymuskane. Oryginalne. Pozowane, a później przerobione. A jak już robi się zdjęcia zwykłym przedmiotom, to banalnym, jak na przykład kubek z kawą. Rany, jakie nudy.
I nagle pojawia się gadżet dla zwierzaków, który robi zdjęcia, pewnie czasami nieostre i kiepskiej jakości, kotom, kwiatom, miskom i trawnikom. Genialne!
Nawet jeśli to coś dobrze znanego, to przecież pokazanego z innej, nietypowej dla nas perspektywy.
Inny świat
Nie mówiąc już o ekstremalnych sytuacjach. Pamiętam, że mojego kota nie było kiedyś od lutego do kwietnia. Wrócił porządnie poobijany. Pogryziony, z ranami. Nie mamy pojęcia, co się z nim działo.
Przecież psy też uciekają. Nie wiadomo, gdzie były, co robiły, kogo spotkały. Ktoś na szczęście je znajduje, wracają do domu, ale co się z nimi działo w trakcie nieobecności?
Chciałbym zobaczyć taki fotoreportaż. Uliczki, kontakty z innymi psami, ucieczki przed ludźmi, którzy przepędzają biednego, zagubionego psiaka. Rozwalanie śmietników w poszukiwaniu jedzenia.
Zwierzęta mają wiele ciekawego do pokazania!
Wątpliwości może budzić fakt, że zakładamy psu niewygodną rzecz. Właściciele doskonale zdają sobie sprawę z tego, że ich psiaki nie lubią nosić zwykłej obroży, a co dopiero mówić o przyczepionym do niej aparacie.
Z drugiej strony Nikon i tak w miarę nieźle sobie z tym poradził. Wcześniejsze rozwiązania były jeszcze bardziej kontrowersyjne. Spójrzcie na Fetch od GoPro:
GoPro: Introducing Fetch (Dog Harness)
Albo 9 Carts:
The Canine Film Stabilization Dolly for GoPro Fetch
Pod tym względem gadżet Nikona jest więc niezwykle wygodny. I lepiej pomyślany, bo zdjęcia robione są tylko wtedy, gdy psa coś faktycznie poruszy.
Byłem sceptyczny, ale do pomysłu Nikona przekonały mnie zdjęcia zrobione przez psa testującego aparat. Nawet jeśli są trochę podkręcone, to co z tego. Łatwo sobie wyobrazić, że fotki kiepskiej jakości i tak są ciekawe i oryginalne.
Bo robione od serca. I tego powinniśmy się od psów uczyć.