HEOS 7 i HEOS 3 - bezprzewodowy system dźwiękowy multiroom od Denona
Wszędzie brzmi świetnie - tymi słowami Denon zachwala swój bezprzewodowy system dźwiękowy multiroom HEOS. I proponuje serię niezbyt tanich głośników, które można kontrolować i grupować z poziomu smartfona, strumieniując do nich muzykę bezpośrednio z Sieci. Brzmi zachęcająco. Czy warto się skusić? Sprawdźmy, ile prawdy mają w sobie chwytliwe hasła, a które z nich jedynie odzwierciedlają życzeniowe myślenie specjalistów od marketingu.
02.02.2015 | aktual.: 02.02.2015 20:01
Multiroom audio - potęga dźwięku w każdym pomieszczeniu
Nie da się ukryć, że ostatnimi czasy rynek domowego sprzętu audio ogarnęła lekka stagnacja. W dobie kieszonkowych komputerów, serwisów streamingowych i tanich grajdołków wieże przestały być obligatoryjnym prezentem komunijnym, a kina domowe luksusem dla wybranych. Na szczęście okres marginalizacji znaczenia dobrego brzmienia zdaje się przemijać. Producenci systemów audio znaleźli sposób na wzbudzenie zainteresowania i rozruszanie skostniałego rynku. Siłą napędową stały się kompaktowe soundbary, uprzyjemniające odbiór dźwięku zarówno z urządzeń mobilnych jak i telewizorów, oraz systemy multiroom, dzięki którym można delektować się ulubionymi utworami w całym domu.
Idea tego typu systemów nie jest nowa, jednak dotychczas były one stosunkowo drogie i nie cieszyły się w związku z tym dużym zainteresowaniem. To jednak się zmienia – konkurencja rośnie, a ceny spadają. Tym samym systemy multiroom konsekwentnie zmierzają w kierunku mainstreamu, przyciągając uwagę coraz większej rzeszy konsumentów, dla których podstawowym odtwarzaczem multimediów jest smartfon, a źródłem muzyki usługa chmurowa. Wśród producentów oferujących strefowe systemy dźwięku dedykowane mobilnym użytkownikom jest obecny również Denon, który promuje bezprzewodowy system multiroom Heos. I właśnie w ramach niniejszej recenzji przyjrzymy się modelom Heos 7 i Heos 3, które w Polsce można kupić za, odpowiednio, ok. 2500 zł i 1200 zł. Czy warto w nie zainwestować?
Bez kabli, bez problemu - bezprzewodowy streaming audio
Japoński producent wychodząc naprzeciw oczekiwaniom użytkowników wprowadził do sprzedaży bezprzewodowy system multiroom Heos. Jedynym przewodem, którego potrzebujemy, by cieszyć się dowolnymi utworami w dowolnym pomieszczeniu, jest przewód zasilający. Wszystkie głośniki Heos obsługują w standardzie łączność WiFi w standardach 802.11a/b/g/n i 2 zakresach częstotliwości – 2,4 GHz i 5 GHz. Wystarczy połączyć je z domową siecią bezprzewodową, korzystając z prostej i intuicyjnej aplikacji HEOS by Denon (Android, iOS) i gotowe – możemy cieszyć się ulubioną muzyką w dowolnym miejscu w domu. Nie ma mowy o zakłóceniach, problemach z zasięgiem czy płynnością podczas przemieszczania.
Systemy Heos 7 i Heos 3 pozwalają na odtwarzanie dźwięku z różnorodnych mediów. Możemy zapętlić muzykę zgromadzoną lokalnie na smartfonie czy pendrive’ie (USB) lub przechowywaną na dysku sieciowym NAS, jak również podpiąć się do usług chmurowych. W Polsce, na chwilę obecną, możemy korzystać z serwisów Spotify (Premium), Deezer i TuneIn. Naturalnie dostępność usług jest zależna od lokalizacji – w innych regionach można łączyć się np. z Napsterem, Rhapsody czy Pandorą. Dla tych, którzy nie posiadają routera WiFi przewidziano złącze AUX oraz gniazdo LAN. Biorąc pod uwagę fakt, że systemy Heos 7 i Heos 3 są adresowane do użytkowników mobilnych, lista interfejsów połączeniowych zdaje się wystarczająca.
Niektórym może brakować modułu Bluetooth, ale nie oszukujmy się – w większych mieszkaniach i domach nie zdaje on egzaminu. Głównymi barierami są zasięg, zakłócenia innych urządzeń pracujących w paśmie 2,4 GHz oraz szybkość transmisji danych, która w przypadku plików audio o wyższych bitrate’ach okazuje się zbyt niska. W zasadzie jedynie brak wejścia optycznego można uznać za pewną wadę. Co prawda specyfika i grupa docelowa produktu dość jednoznacznie określają jego przeznaczenie i nie jest nim bycie przystawką do telewizora, niemniej jednak z pewnością znalazłyby się osoby, które chętnie sparowałyby Heosa 7 lub 3 z tymże źródłem dźwięku, wykorzystując właśnie przewód optyczny.
Pilot i źródło dźwięku w kieszeni - smartfonowe centrum dowodzenia
Bezprzewodowym systemem multiroom Heos sterujemy przy pomocy urządzenia, które najczęściej zawsze mamy przy sobie – smartfona. Wystarczy pobrać aplikację HEOS by Denon, która jest dostępna dla użytkowników platform Android i iOS, i połączyć się z domową siecią WiFi. Program prowadzi użytkownika przez kolejne etapy konfiguracji systemu niemalże za rękę i nawet ktoś całkowicie nowy w temacie jest w stanie wszystko ustawić z jego pomocą bez czytania instrukcji obsługi. Wystarczy kilka kliknięć, by sparować Heosa 7 lub 3 z siecią bezprzewodową, zaktualizować ich oprogramowanie wewnętrzne i zacząć się delektować muzyką w naprawdę przedniej jakości.
Sama aplikacja jest pozbawiona wodotrysków i udziwnień, przez co działa w rewelacyjnym tempie nawet na najtańszych telefonach z Androidem. Interfejs prezentowany na 3 zakładkach jest przejrzysty i intuicyjny. Na pierwszej z nich możemy wybrać urządzenie, zgrupować kilka z nich czy wyedytować wirtualny pokój. Na drugiej wybieramy źródło muzyki (serwis streamingowy, telefon, zasoby w sieci lokalnej, wejście AUX, etc.), mamy dostęp do historii odtwarzania i utworzonych playlist. Ostatnia zakładka to typowy odtwarzacz, w którym możemy przerzucać utwory, regulować głośność czy edytować kolejkę. Tylko tyle i aż tyle. Wszystko proste i przyjemne w użyciu, dla większości wystarczające.
Dla większości, bo pozostaje jeszcze mniejszość, która z pewnością nie pogardziłaby możliwością importu playlist z używanego na co dzień odtwarzacza, tudzież opcją odtwarzania muzyki bezpośrednio z niego. Jakby nie patrzeć aplikacja HEOS to przede wszystkim prosty do bólu odtwarzacz, którego wiele osób nie zainstalowałoby z własnej woli, mając już aplikację do tego typu zadań w systemie. Na koniec z przykrością muszę stwierdzić, że producent zapomniał o użytkownikach Windows Phone’ów – aplikacji HEOS nie ma w Windows Store, a po DLNA strumieniować muzyki z WP na urządzenia HEOS się nie da. Na chwilę obecną warto zatem upewnić się przed zakupem, że ma się pod ręką smartfon z Androidem lub iOS.
HEOS 7 i HEOS 3 - dla wielkich salonów i zacisznych sypialni
Głośniki Denon HEOS 7 i HEOS 3 od samego początku robią bardzo dobre wrażenie. Ich schludny i bezpretensjonalny, a jednocześnie elegancki i stylowy design sprawia, że doskonale pasują do nowoczesnych wnętrz. Naturalnym środowiskiem dla HEOS-a 7 są przestronne salony, które z racji dużej mocy jest on w stanie bez trudu wypełnić wysokiej jakości brzmieniem. HEOS 3 to natomiast idealna propozycja do zacisznej sypialni, w której kompaktowy rozmiar i możliwość ustawienia w orientacji poziomej lub pionowej bez wątpienia zaprocentują. Oba urządzenia, choć należą do innych segmentów cenowych, są bardzo dobrze wykonane. Jakość spasowania elementów jest bardzo dobra.
Materiały to również półka adekwatna do ceny. Wszystkie są miłe w dotyku i dobre gatunkowo. W zasadzie choćbym chciał, nie mam się do czego przyczepić. Kwestią dyskusyjną jest praktyczność białej maskownicy w modelu HEOS 7, która z czasem może wymagać czyszczenia. W mojej ocenie warto byłoby popracować też nad rozmiarem zasilacza, który jest pokaźnych rozmiarów. W modelu HEOS 3 jego gabaryty pewnie nie są już tak problematyczne (posiłkowałem się zasilaczem od wyższego modelu, bo dedykowany nie dotarł), niemniej jednak zdecydowanie wolałbym, gdyby tego typu gadżety były wbudowane, choćby kosztem kilku dodatkowych milimetrów obudowy i nie zajmowały dodatkowego miejsca.
Tym bardziej, że Denon HEOS 7 to i tak potężne urządzenie (479 x 203 x 164 mm; 4,5 kg), przy którym można rozkręcić domową imprezę. Pod maskownicą kryje się aż 5 głośników – 2 wysokotonowe, 2 średnio-tonowe i jeden aktywny woofer, wspierane przez 2 pasywne membrany. Każdy z przetworników jest napędzany przez oddzielny, dedykowany wzmacniacz cyfrowy typu D. HEOS 3 to natomiast kompaktowa konstrukcja (272 x 130 x 165 mm w pionie; 1,9 kg) wyposażona w 2 pełnozakresowe membrany, napędzane przez 2-kanałowy wzmacniacz typu D. Ma on moc wystarczającą do nagłośnienia mniejszych pomieszczeń. Producent daje dodatkowo możliwość sparowania 2 głośników HEOS 3 w trybie stereo, by każdy z nich odtwarzał oddzielny kanał.
Piękna muzyka - razem lub osobno
Głośniki Denon HEOS 7 i HEOS 3 rekompensują swoją niemałą cenę nie tylko jakością wykonania, lecz także brzmieniem. Świetnie wypada tu najwyższy model, który dzięki zastosowaniu 5 głośników o zróżnicowanym paśmie przenoszenia, zapewnia bardzo dobrą reprodukcję niskich, średnich i wysokich tonów. Żaden zakres nie zagłusza drugiego, całość jest świetnie zestrojona. Dźwięk jest czysty, dynamiczny i zadowalająco szczegółowy. HEOS 7 radzi sobie z bardziej wymagającymi kompozycjami, zapewniając dobrą separację dźwięków, wyraźny wokal i dobrze kontrolowany, mięsisty bas. Jedyne, czego trochę może brakować, to przestrzenności, którą centralnie umieszczony system nie jest w stanie konkurować z zestawami fizycznie wielokanałowymi (np. 5.1). Jest to cena, którą za kompaktowość trzeba zapłacić.
Bardzo pozytywne wrażenie sprawia również Denon HEOS 3. Momentami aż dziw bierze, jak wiele można wykrzesać ze stosunkowo niewielkich, pełnozakresowych przetworników. Nie brakuje basu, nieźle zarysowana jest też góra, a i na średnicę nie można narzekać. Oczywiście brzmienie nie jest tak analityczne i klarowne jak to serwowane przez system HEOS 7, ale chyba nikt nie łudził się, że 2 szerokopasmowe membrany są w stanie zastąpić 5 o węższej specjalizacji. Reasumując, HEOS 3 również pokazuje klasę, choć naturalnie nie tak wysoką jak 2-krotnie droższy HEOS 7. Każdy, kto świadomie zainwestuje w którykolwiek z nich, bez wątpienia będzie zadowolony z jakości serwowanego brzmienia.
Na koniec warto dodać, że głośniki wchodzące w skład systemu multiroom HEOS można dowolnie grupować. Wystarczy przeciągnąć odpowiednie pozycje na siebie, by głośniki zsynchronizowały się i odtwarzały dany utwór. Bez opóźnień, w dowolnym pomieszczeniu, w którym mamy dostęp do sieci przewodowej lub bezprzewodowej. Co więcej treści odtwarzane z poziomu złącza USB wpiętego do jednego z elementów systemu można rozpropagować do innych urządzeń. Na plus należy zaliczyć obsługę formatu FLAC, popularnego wśród nieco bardziej wymagających miłośników dobrego brzmienia. Nie zabrakło też wsparcia dla popularnych MP3, WMA, AAC i nieskompresowanych WAV, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Podsumowanie
Dynamiczny rozwój segmentu mobile i usług streamingowych sprawił, że tradycyjne formy nośników i sprzętów audio zeszły na dalszy plan, ustępując pola mediom cyfrowym i systemom multiroom dostosowanym do potrzeb użytkowników. Seria Denon HEOS to znakomity przykład odpowiedzi na potrzeby rynku. Odpowiedzi przemyślanej i zadowalającej dla niemal wszystkich. Japoński producent postawił na prostotę, uniwersalność, funkcjonalność i dobre brzmienie. Efekt? Na pewno więcej niż dobry. Nieważne, czy mamy do czynienia z najtańszym głośnikiem HEOS 3 czy najdroższym HEOS 7, w obu przypadkach w pakiecie dostajemy wpadający w oko design, wysoką jakość dźwięku i wykonania, a to wszystko okraszone intuicyjnością i prostotą.
Wady? Kilka dałoby się znaleźć, bo nie ma sprzętu idealnego, a malkontentów nie brakuje. Jednym pewnie będą zawadzać zewnętrzne zasilacze, innym będzie brakowało wejścia optycznego czy klienta na platformę Windows Phone. Nie zmieni to jednak faktu, że te pomniejsze niedogodności przeszkadzające nielicznym bez wątpienia tracą na znaczeniu w obliczu niepodważalnych zalet głośników z serii HEOS. Jeśli zatem ktoś szuka pomysłu na funkcjonalny, estetyczny i dobrze grający system multiroom do domu, bez wątpienia powinien wziąć pod uwagę ofertę firmy Denon. My mieliśmy przyjemność przetestować głośniki HEOS 7 i HEOS 3, i nie mamy wątpliwości, że inwestycji w nie nikt nie będzie żałować. Polecamy!