Hobbit, czyli tam i z powrotem w 370 dni
Guillermo del Toro szykuje się na ciężki plan zdjęciowy dwóch części Hobbita. Jeśli ktoś myśli, że to kaszka z mlekiem, niech wyobrazi sobie 370 dni ciągłej koncentracji, powtarzania ujęć, krzyczenia na całą ekipę realizacją... Tyle według zapowiedzi del Toro będą trwały zdjęcia do Hobbita, które mają ruszyć w 2010 roku. A pamiętajmy jeszcze o długim okresie preprodukcji i postprodukcji. Z ukończeniem pierwszej części reżyser musi śpieszyć się do grudnia 2011, gdyż wtedy zaplanowana jest jego premiera - kolejna odsłona ukaże się dokładnie rok później.
Guillermo del Toro szykuje się na ciężki plan zdjęciowy dwóch części Hobbita. Jeśli ktoś myśli, że to kaszka z mlekiem, niech wyobrazi sobie 370 dni ciągłej koncentracji, powtarzania ujęć, krzyczenia na całą ekipę realizacją... Tyle według zapowiedzi del Toro będą trwały zdjęcia do Hobbita, które mają ruszyć w 2010 roku. A pamiętajmy jeszcze o długim okresie preprodukcji i postprodukcji. Z ukończeniem pierwszej części reżyser musi śpieszyć się do grudnia 2011, gdyż wtedy zaplanowana jest jego premiera - kolejna odsłona ukaże się dokładnie rok później.
Del Toro ma nadzieję, że w realizacji pomoże mu wielu ludzi, z którymi pracował przy Hellboy II. Przede wszystkim ma on tu na myśli twórcę komiksu Mike'a Mignolę, operatora Guillermo Navarro, scenografa Wayne'a D. Barlowe'a i studio Spectral Motion, odpowiadające za charakteryzację kreatur także w Fantastycznej czwórce czy X-Men: Ostatni bastion.
Del Toro obiecuje, że w filmie pojawi się wiele różnych stworów. Ma on zamiar rozbudować królestwo goblinów, zobaczymy oczywiście smoka Smauga, a także pająki z Mirkwood. Ale nie powstaną one tylko w technice CGI. Jak już każdy fan del Toro zauważył, lubi on używać sporo animatroników i nie inaczej będzie w przypadku Hobbita. Możemy zatem liczyć na połączenie obu technik w celu stworzenia niesamowitych kreatur.
Foto: Universal
Źródło: Coming Soon