I have a dream: ekranizacja gry Diablo
Diablo wywołał swego czasu sporo szumu, gdyż umiejętnie połączył skomplikowany rozwój postaci w RPG z prostotą hack?n?slay. Chyba nie ma gracza, który nie spędził nad tą pozycją co najmniej kilku wieczorów. Było zatem kwestią czasu, nim producenci filmowi się o nią upomną. Mimo że ekranizacja Diablo jest zapowiadana od jakiegoś czasu, postanowiłem zaprezentować Wam swoją wizję kinowej wersji. Dlaczego biorę się za część pierwszą, skoro dwójka jest bardziej rozbudowana i epicka? Ano dlatego, że chętnie obejrzałbym film "kameralny".
Diablo wywołał swego czasu sporo szumu, gdyż umiejętnie połączył skomplikowany rozwój postaci w RPG z prostotą hack?n?slay. Chyba nie ma gracza, który nie spędził nad tą pozycją co najmniej kilku wieczorów. Było zatem kwestią czasu, nim producenci filmowi się o nią upomną. Mimo że ekranizacja Diablo jest zapowiadana od jakiegoś czasu, postanowiłem zaprezentować Wam swoją wizję kinowej wersji. Dlaczego biorę się za część pierwszą, skoro dwójka jest bardziej rozbudowana i epicka? Ano dlatego, że chętnie obejrzałbym film "kameralny".
Reżyseria: Guillermo del Toro, gdyż mroczny klimat mu nie obcy, a zamiłowanie do niesamowitych wizerunków wszelakich potworów tym bardziej nadaje się do ekranizacji Diablo.
Obsada:
Wojownik ? Michael Fassbender (300)
Łuczniczka ? Emily Blunt, skoro nie wystąpi w Iron Manie 2 ;)
Czarownik ? Ving Rhames (bardziej pasuje do wizerunku z ikonki)
Lazarus ? Malcolm McDowell
Leoric ? John Noble (Powrót króla)