IFA 2009: widzieliśmy Avatara w 3D
Przy okazji wizyty na berlińskich targach IFA 2009 mieliśmy okazję wskoczyć na stoisko Panasonica i nasycić oczy prezentacjami systemu obrazu trójwymiarowego. Na filmach wyglądał on rewelacyjnie (szczególnie na 103 calach plazmy Full HD), ale co z grami?
Panasonic zrobił trochę miejsca dla przedstawicieli Ubisoftu, którzy na równie wielkim ekranie pokazywali grywalnego Avatara w 3D. Mieliśmy okazję zobaczyć grę w akcji oraz porozmawiać na spokojnie z Patrikiem Naudem, producentem gry.
Czy jest na co czekać?
Przy okazji wizyty na berlińskich targach IFA 2009 mieliśmy okazję wskoczyć na stoisko Panasonica i nasycić oczy prezentacjami systemu obrazu trójwymiarowego. Na filmach wyglądał on rewelacyjnie (szczególnie na 103 calach plazmy Full HD), ale co z grami?
Panasonic zrobił trochę miejsca dla przedstawicieli Ubisoftu, którzy na równie wielkim ekranie pokazywali grywalnego Avatara w 3D. Mieliśmy okazję zobaczyć grę w akcji oraz porozmawiać na spokojnie z Patrikiem Naudem, producentem gry.
Czy jest na co czekać?
Najpierw kilka faktów o samej grze prosto od twórców:
- gra jest oparta na świecie filmu, ale** NIE na samym filmie**. Podobno był to jeden z warunków samego James Cameron. Gry oparte bezpośrednio na filmie są najczęściej do bani - powiedział bez ogródek Patrick Naud i nie sposób się z nim nie zgodzić. Grywalny Avatar ma dziać się przed filmem i posiadać odrębną historię z wplecionymi od czasu do czasu bohaterami znanymi ze srebrnego ekranu.
- drugim warunkiem Camerona było podobno stworzenie pierwszej gry z trybem trójwymiarowym z prawdziwego zdarzenia. O tym jak to póki co wygląda za chwilę, teraz rzućcie okiem na fotkę... na której oczywiście nic nie widać bo to obraz wymagający założenia okularów 3D.
- głównym motywem przewodnim gry ma być: jeśli coś się rusza - zabij to! Cała planeta ma w tej grze chcieć nas zeżreć, a my będziemy musieli do tego strzelać, palić to, ciąć i bombardować. Ostatni element widzieliśmy na własne oczy. Wygląda nawet nieźle.
- Avatar jest oparty na silniku Far Cry 2 i posiada podobny jak w tym tytule system naturalnego rozprzestrzeniania się ognia,
- w grze będzie typowe uzbrojenie \strzelankowe. A czego ty oczekujesz? To strzelanka! - Odpowiedział Naud na pytanie o rodzaje giwer. Będą karabiny, miotacze płomieni, granaty, pistolety... nie będzie laserów i innych dziwactw. Tylko realistyczne uzbrojenie z przyszłości.
- Poza pistoletami będą też pojazdy. Około 8, a może więcej,
- będzie też tryb multi dla 16 graczy,
- do tego 20 zdolności rozwijanych poprzez zdobywanie tak zwanych Effort Points,
- premiera 26 listopada na wszelkich możliwych platformach.
Producenci dodali jeszcze trochę bajeru o znakomitych możliwościach wybierania sposobu gry (w tytule można poruszać się zarówno ludzkim żołnierzem jak i jego Avatarem, sztucznie wyhodowanym ciałem obcej rasy). Było też sporo słodzenia o znakomitej oprawie graficznej, możliwości niszczenia terenu i efektach 3D.
A jak to się ma do rzeczywistości?
Cóż. Ma się dość średnio. Demo, które widzieliśmy trwało ponad 10 minut i był to czysty gameplay. Widać było na nim sporo niedoróbek. Największe i najważniejsze to:
- utraty płynności (możliwe, że wynikające z trybu 3D),
- liniowość znacznie większa niż sugerują twórcy,
- mimo możliwości wyboru między dwiema postaciami nie było w nich zbyt wiele różnic. Miały nawet takie same zdolności jak bombardowanie (inne wizualnie, ale identyczne w skutkach) czy niewidzialność,
- grafika na poziomie nie rzucającym na kolana.
Ostatni element był zresztą trudny do obiektywnego ocenienia przez system 3D Panasonica. Jeśli to ma być pierwsza gra z prawdziwym trójwymiarem, to ja jestem modelem pośladków. W grze jest trójwymiar i go widać. Sęk w tym, że razem z masą artefaktów przy ruchomych elementach, nieostrą grafiką i problemami z płynnością.
Pomijając problem z dostępnością paneli 3D moim zdaniem nie będzie to ogromny hit technologiczny po prostu dlatego, że obraz nie wygląda tak rewelacyjnie jak czyste Full HD. Do tego dochodzi problem z bólem głowy, który na pewno pojawiłby się po kilku godzinach gry w takiej jakości jak widzieliśmy na targach.
Co do samego gameplay'a to wyglądał interesująco, ale nie rewolucyjnie. Avatar zapowiada się na rasowy shooter osadzony w ciekawym świecie. Bez szukania dziury w całym, podążając dobrze znanymi ścieżkami.
Czy to dobrze, czy źle, zdecydujcie sami.
Źródło: Fot. Mateusz Adamus