Inteligentne zegarki: które można (i warto) nosić już dziś?
Choć dopiero spodziewamy się wysypu inteligentnych zegarków, nie znaczy to, że ktoś, kto chciałby je nosić już dziś, nie ma żadnego wyboru. Sprawdźmy, co producenci oferują fanom gadżetów już teraz.
Choć dopiero spodziewamy się wysypu inteligentnych zegarków, nie znaczy to, że ktoś, kto chciałby je nosić już dziś, nie ma żadnego wyboru. Sprawdźmy, co producenci oferują fanom gadżetów już teraz.
Pebble
O Pebble było głośno, bo jego zbiórka na Kickstarterze pobiła ówczesne rekordy. Internauci wpłacili aż 10 milionów dolarów, by powstał ten zegarek przyszłości. Czym ostatecznie chyba udowodnili, że zapotrzebowanie w społeczeństwie na tego rodzaju gadżety jest duże.
I choć historia Pebble była burzliwa, bo po sukcesie zbiórki twórcy mieli poważne problemy z produkcją, ostatecznie chodzą już po tym świecie ludzie z tym cackiem na dłoni.
Jako pierwszy zwraca uwagę wyświetlacz z e-papieru. Mały ekran nie jest dotykowy, ale obsługa zegarka jest intuicyjna, mimo dość dużej liczby przycisków (jeden po jednej stronie i trzy po drugiej).
Większość interakcji wymaga połączenia ze smartfonem – Pebble działa zarówno z iOS-em, jak i Androidem, parują się przez Bluetooth (uwaga, zdarzają się dziwne, przypadkowe rozłączenia).
Właściwe centrum dowodzenia znajduje się właśnie w smartfonie – w nim ustawiamy, czy chcemy widzieć na ekranie zegarka powiadomienia o mailach i SMS-ach (a nawet przeczytać ich treść). Bez obaw, nie trzeba się w niego cały czas wpatrywać. W odpowiednich momentach lekko wibruje.
Takie drobnostki jak możliwość obsługi odtwarzacza muzyki cieszą. Pebble ma też gry, ale Wąż w tej wersji jest totalnie niewygodny.
Gadżet wygląda raczej jak zegarek sportowy niż taki, który przekazywała wam rodzina od trzech pokoleń. No i jest wodoszczelny, więc można się lansować także na plaży. W pełnym słońcu również – widoczność jest świetna. A na ekranie 1,26 cala wbrew pozorom można dużo zobaczyć.
Sony SmartWatch
Zegarek Sony w kilku kategoriach przebija Pebble. Po pierwsze ma dotykowy ekran. Kolorowy dotykowy ekran, gdyby ktoś miał wątpliwości.
Takie bajery jak możliwość przeglądania Facebooka czy odpalenia Map Google na pewno przydadzą się wszystkim uzależnionym od bycia online. Poza tym oczywiście można podglądać połączenia telefoniczne czy SMS-y.
Podobnie jak w przypadku Pebble najpierw musimy sparować sprzęt ze smartfonem. To z niego zarządzamy i dokonujemy wszystkich ustawień.
Sony SmartWatch wygląda na bardziej elegancki niż Pebble, a dzięki specjalnej przystawce można wpiąć dowolny pasek (na przykład skórzany).
Tu także dostępne są gry: partyjka w kółko i krzyżyk na dotykowym ekranie jest dużo przyjemniejsza niż męczarnie z Wężem w Pebble.
Zegarek od jakiegoś czasu można kupić bez problemu w Polsce, choćby w tym miejscu.
LG GD910
Dość stary sprzęt, do sprzedaży trafił w 2009 roku. Tak naprawdę jest to coś między smartfonem a zegarkiem.
Miał sporo bajerów, w tym wideorozmowy, ale był bardzo duży i toporny.
Do tego soft LG nie był najlepszy, a w momencie premiery sprzęt był potwornie drogi. Ostatecznie poniósł rynkową porażkę i dziś interesuje raczej kolekcjonerów.
MetaWatch
Jest często porównywany z Pebble, większość możliwości tych zegarków się pokrywa.
To solidny sprzęt, ma akcelerometr, sześć przycisków funkcyjnych (czyli nieco więcej niż Pebble) i czujnik światła. Na ekranie mieści się sporo informacji, ale... to sprzęt, który - podobnie jak Pebble - wydaje się już nieco przestarzały.
iPod nano
Na koniec: ciekawostka. Oczywiście iPod nano nie jest zegarkiem, ale… właściwie dlaczego nie miałby nim być? Wystarczy dokupić odpowiedni pasek, a znany i lubiany odtwarzacz multimedialny może wylądować na waszej dłoni.
Takie rozwiązanie jest zdecydowanie najtańsze ze wszystkich prezentowanych. Oczywiście pod warunkiem, że mamy już iPoda.
Na co czekamy?
Sony właśnie zaprezentowało nową wersję swojego SmartWatcha, który może być hitem.
Świetnie zapowiada się też Boddy, współtworzony zresztą przez Polaków.
Inteligentnych zegarków będzie już tylko więcej. Plotkuje się, że pracują nad nimi największe firmy w branży: Apple, Microsoft (ten już miał jeden nieudany projekt z tej kategorii na swoim koncie), Samsung, Google i inni.
Miejmy nadzieję, że zaskoczą nas czymś niesamowitym.