Internauto, śledź się sam! Absurdalny pomysł europosła
Włoski eurodeputowany proponuje masową inwigilację internautów. Choć uzasadniając swój pomysł, odwołuje się do problemów, których rozwiązanie powinno leżeć na sercu wszystkim, proponowane metody są w najlepszym wypadku mocno kontrowersyjne.
24.10.2011 19:37
Włoski eurodeputowany proponuje masową inwigilację internautów. Choć uzasadniając swój pomysł, odwołuje się do problemów, których rozwiązanie powinno leżeć na sercu wszystkim, proponowane metody są w najlepszym wypadku mocno kontrowersyjne.
Eurodeputowany Tiziano Motti wyszedł niedawno z nietypową inicjatywą. Jego zdaniem, w imię ochrony dzieci, komputery powinny zostać wyposażone w niesprecyzowane narzędzia logujące aktywność użytkowników. Czarna skrzynka o roboczej nazwie Logbox miałaby być zainstalowana nie tylko na komputerach, ale również na smartfonach, czytnikach e-booków czy tabletach.
Poza zapisywaniem wszystkich działań użytkowników działający w tle Logbox informowałby również na bieżąco władze o wykryciu nielegalnych treści, pozwalając – w przypadku powszechnego zastosowania – błyskawicznie ustalić zarówno ich odbiorców, jak i osobę odpowiedzialną za rozpowszechnianie.
Motti, jak przystało na dobrego marketingowca – przed zdobyciem mandatu europarlamentarzysty był bowiem biznesmenem, próbuje „sprzedać” pomysł w taki sposób, by inwigilowani internauci byli mu za to wdzięczni.
Zdaniem europosła Logbox ułatwiłby wszystkim życie – w przypadku problemów prawnych internauta miałby przecież zapis wszystkich działań, więc mógłby szybko udowodnić swoją niewinność.
Pomysł Mottiego spotkał się ze zdecydowaną krytyką m.in. ze strony szwedzkiego europosła Christiana Engstroma, który stwierdził:
To przerażające, by w demokratycznej Europie słuchać takich sugestii.
Warto przypomnieć, że powołując się na walkę z dziecięcą pornografią, rok temu europoseł Tiziano Motti postulował zwiększenie czasu i zakresu danych przechowywanych przez Google’a w związku z zapytaniami kierowanymi do wyszukiwarki.
Walka z dziecięcą pornografią to słuszny cel, jednak w przypadku propozycji Włocha wydaje się jedynie pretekstem do wprowadzenia – na masową skalę – totalnej inwigilacji w Internecie.
Gdybym był złośliwy, mógłbym stwierdzić, że przed zaproponowaniem kontroli wszystkich internautów włoski eurodeputowany powinien wdrożyć i przetestować swoją propozycję np. na premierze Włoch. Ciekawe, co zarejestrowałby Logbox w smartfonie borykającego się ze skandalami obyczajowymi Silvia Berlusconiego? ;)
Źródło: Active Politic • Business Insider