Internet na Kubie lepszy niż w Polsce? Niebawem możemy zazdrościć Kubańczykom
Pierwsze, publiczne hotspoty na Kubie to zwiastun otwarcia się tego kraju na Internet. Już niebawem może się okazać, że będziemy zazdrościć Kubańczykom szybkości połączeń!
06.07.2015 | aktual.: 06.07.2015 08:22
Internet – towar luksusowy
Czym jest towar luksusowy? Jeśli przyjmiemy punkt widzenia mieszkańca Kuby, który nie jest krewnym braci Castro ani nieślubnym dzieckiem Ernesto Guevary, to luksusem okaże się między innymi dostęp do Internetu.
Dostęp do Sieci ma tam obecnie zalewie 3,4 proc. mieszkańców, szybki Internet to domena instytucji rządowych i niektórych hoteli, a cena godziny dostępu do Sieci jeszcze niedawno – przy średnich zarobkach w wysokości 20 dolarów - sięgała tam 4,5 dolara.
Wraz z nawiązaniem normalnych kontaktów ze Stanami Zjednoczonymi ta sytuacja zaczyna się jednak powoli zmieniać. Nie dość, że ceny dostępu do Sieci spadły o połowę, to na Kubie zaczynają działać publiczne hotspoty.
Pierwsze hotspoty na Kubie
Uruchomiono je w 35 miejscach na wyspie, dając Kubańczykom okazję do skorzystania z Facebooka, bo taka była główna aktywność kubańskich internautów po udostępnieniu usługi.
Być może już niebawem Internet na Kubie przestanie być rarytasem. Co więcej, dotychczasowe, technologiczne opóźnienie może okazać się poważnym atutem, który po latach wyjdzie Kubańczykom na dobre. Dlaczego?
Los bywa przewrotny – zdarza się, że wczesne wprowadzenie jakiejś technologii daje początkowo korzyści, ale z czasem staje się hamulcem, opóźniającym wprowadzenie nowocześniejszych rozwiązań. W najlepszej sytuacji są wówczas ci, którzy budują wszystko od podstaw.
Banki w Polsce: najlepsze!
Przykład takiej sytuacji znajdziemy również w Polsce – wystarczy, że zerkniecie do swoich portfeli. Prawie na pewno znajdziecie w nich kartę któregoś z banków, która zarówno pod względem sposobu zapisu danych, jak i metody rozliczania transakcji będzie jedną z najnowocześniejszych na świecie. Podobnie jak większość innych usług bankowych, oferowanych w Polsce.
Polacy jako jedni z pierwszych na świecie zaczęli korzystać z płatności bezdotykowych czy z natychmiastowych przelewów, a międzynarodowe banki nie bez powodu to właśnie od Polski zaczynają wdrażanie najbardziej innowacyjnych usług, jak choćby karty z czytnikiem linii papilarnych czy miniaturowym ekranem.
Ta nowoczesność to premia, jaką dostaliśmy za zbudowanie polskiego sektora bankowego od zera już w czasach komputerów i nowoczesnej łączności, bez potrzeby zachowywania wstecznej kompatybilności i bagażu przestarzałych technologii.
Sieć od początku
Kuba ma szansę na to samo, ale w sferze Internetu. Choć szczątkowa infrastruktura telekomunikacyjna na wyspie istnieje, to dziesięciolecia amerykańskiego embarga sprawiają, że budowa nowoczesnej sieci łączności rusza tam właściwie od zera.
Paradoksalnie, już niebawem może okazać się, że obywatel zarówno Polski, jak i niejednego rozwiniętego kraju świata będzie spoglądał z zazdrością nie tylko na kubańską służbę zdrowia, ale i na dostęp do Internetu. W niektórych przypadkach zacofanie technologiczne może się po prostu opłacać.