iPod Nano 5G – test
Jest mały, zgrabny i… łudząco podobny do swojego poprzednika. Czy iPod Nano 5G jest rzeczywiście odtwarzaczem nowej generacji? A może jest on tylko odświeżoną wersją 4G? Przez kilka ostatnich tygodni poszukiwaliśmy odpowiedzi na te oraz inne pytania.
16.02.2010 | aktual.: 15.01.2022 15:16
- Radio
- VoiceOver
- Dyktafon
- Kamera
- “Wstrząśnij by pomieszać”
- Krokomierz
- Nike +
[/list]
- Czas odtwarzania: do 24 godzin po pełnym naładowaniu
- Czas oglądania pokazu slajdów wideo z muzyką: do 4 godzin po pełnym naładowaniu
- Ładowanie przez USB lub zasilacz (sprzedawany oddzielnie)
- Szybkie ładowanie: około 1,5 godziny (do 80% pojemności baterii)
- Pełne naładowanie: około 3 godzin
[*]Wymiary:
- Wysokość: 90,7 mm
- Szerokość: 38,7 mm
- Głębokość: 6,2 mm
[*]Masa: 36,4 gramów
Wygląd i obudowa
Obudowa playerka jest niezwykle smukła. Ma zaledwie 6 milimetrów grubości. Urządzenie jest również bardzo lekkie, waży niecałe 37 gramów. Projektanci Apple najwyraźniej postawili sobie za cel stworzenie odtwarzacza, na którego widok statystyczny konsument zareaguje jak na Jessicę Albę na plaży. Myślę, że został on zrealizowany, jednak uroda, jak to zwykle bywa, nie poszła w parze z ergonomią. Zastrzeżenia mam do jednego, ale dość istotnego szczegółu, który zostanie omówiony nieco dalej.
Obudowa została wykonana z jednego kawałka aluminium. Zarówno tylna, jak i przednia ścianka, są lekko wygięte w środkowej części. Nowe Nano dostępne jest w dziewięciu kolorach: czarnym, czerwonym, srebrnym, zielonym, niebieskim, fioletowym, różowym, żółtym i pomarańczowym. Do naszej redakcji dotarł wariant niebieski. W przeciwieństwie do poprzedniej generacji, Nano 5G zostały pokryte połyskliwym lakierem, który, choć dobrze wygląda, jest podatny na zarysowania.
Na górnej ściance odtwarzacza umieszczono suwak blokady, u dołu znajdują się wejście jack i port komunikacyjny (rozmieszczone odwrotnie niż w 4G). Pod wyświetlaczem zainstalowano standardowe kółko nawigacyjne które wydaje się być nieco mniejsze niż u poprzednika.
Jakość obrazu jest wyborna. W zasadzie nie miałbym się do czego przyczepić, gdyby nie irytujące refleksy pojawiające się na wygiętej szybce chroniącej wyświetlacz. Oczywiście, można się przyzwyczaić ;-)
Do zestawu dorzucono klasyczne, białe słuchawki. Nie ma się nad czym rozwodzić. Brzmią one nie najgorzej, choć bardziej wymagający użytkownicy z pewnością wymienią je na lepsze. Pozostałych również to nie ominie. Niewtajemniczonym wyjaśniam – standardowe słuchawki do iPodów nie zaliczają się do najtrwalszych.
Kamera
Obraz zapisywany jest w rozdzielczości 640 x 480 (30 klatek na sekundę). Jakość filmików, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, jest całkiem przyzwoita. Niepozorna optyka radzi sobie nawet w mniej sprzyjających warunkach. Również przechwytywany dźwięk nie pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo, użytkownicy mogą nałożyć na obraz jeden z kilkunastu filtrów (sepia, kamera termiczna, roentgen, cyborg itp.). Choć podobne efekty z łatwością uzyskamy na komputerze, pakiet dostarcza sporo radości.
Tyle jeśli chodzi o plusy. Kamera jest, to fakt. Filmiki są, owszem, całkiem znośne, ale nie prezentują się wcale lepiej od tych, nagrywanych przez tańsze komórki. Poza tym, iPodem nie można zrobić zdjęcia. Przy okazji obudowy wspominałem, że niewątpliwa uroda playerka odbiła się na ergonomii. Ofiarą padła właśnie kamera. Spójrzcie na promocyjne zdjęcie poniżej.
Niestety, trzymając urządzenie w ten sposób, raczej trudno będzie cokolwiek nakręcić. Dlaczego? Dlatego, że optykę umieszczono w prawym dolnym rogu z tyłu obudowy, a więc dokładnie tam, gdzie zwykle trzyma się urządzenie. W praktyce, by wygodnie nagrywać, odtwarzacz trzeba chwycić za ekran. Winna całemu zamieszaniu jest kompaktowa i szczelnie wypełniona obudowa. W iPodzie 5G (jak podejrzewam) nie dało się umieścić kamery w innymi miejscu.
Pozostaje więc pytanie, dlaczego za wszelką cenę starano się wyposażyć urządzenie w funkcję, którą ma niemal każdy telefon komórkowy. Mówiąc szczerze, nie jestem w stanie na nie odpowiedzieć.
Apple wreszcie spełniło życzenie milionów użytkowników. Nano 5G ma odbiornik FM, który gra czysto, dobrze radzi sobie z wyszukiwaniem stacji i raczej nie gubi zasięgu. Na tym jednak nie koniec. Szczęśliwi posiadacze Nano 5G mogą oznaczać tagami utwory, które wpadną im w ucho, a także przeglądać historię odtwarzanych w radiu piosenek. Jeszcze ciekawsza jest funkcja Live Pause, umożliwiająca zatrzymanie audycji i przywrócenie jej dokładnie od punktu, w którym przerwaliśmy słuchanie. Możliwe jest także ponowne odtworzenie programu (do 15 minut wstecz). Funkcja jest genialna w swojej prostocie. iPod na bieżąco nagrywa nadawaną audycję, podobnie jak nowsze dekodery cyfrowej telewizji. Bardzo przydatny dodatek!
Głośnik
- **VoiceOver **- Nano głosem kilku elektronicznych lektorów informuje użytkownika czego w danej chwili słucha. Robi to całkiem sprawnie, choć zdarzają mu się zabawne wpadki, jeśli na playliście znajdują się artyści z różnych stron świata.
- **Krokomierz **- poza znaną opcją Nike +, Nano wyposażono w krokomierz. Wszyscy, którzy chcą się dowiedzieć, ile kroków dzieli ich od najbliższego baru z pewnością się ucieszą. Co ciekawe, Krokomierz działa całkiem precyzyjnie. Przeprowadziłem kilka prób i błąd nigdy nie przekroczył +/- 20%. Nano wylicza także ilość spalonych podczas marszu kalorii.
Brzmienie
W duecie z pierwszymi Nano mógł rozwinąć skrzydła. Basy miały odpowiednią głębię jednak nie wysuwały się na pierwszy plan. Wysokie tony brzmiały czysto bez nieprzyjemnego dla ucha metalicznego pogłosu. Najlepiej wyeksponowane były średnie pasma. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że PX100 zawężają nieco scenę iPoda, niemniej brzmienie zestawu przypadło mi do gustu. Jest to ocena bardzo subiektywna, ale więcej radości dostarczało mi słuchanie lekkiej elektroniki, jazzu czy muzyki instrumentalnych niż rocka czy metalu. Najwyraźniej, Nano woli Możdżera od Nergala.
Niestety, nowy iPod nie poradził sobie z dokanałowymi Shure’ami. Wymagają one zdecydowanie większej mocy, niż 5G mógł zaoferować. Dźwięk był płaski i pozbawiony charakteru.
iPod Nano 5G ma przyjemne, ciepłe brzmienie. Sądzę, że będzie dobrze współpracował z słuchawkami eksponującymi basy (do nich należą na Sennheisery PX100). Szkoda, że odtwarzacz nie ma wystarczającej mocy, by napędzić nieco bardziej wymagające słuchawki.
Nie miałem okazji porównać na żywo 5G i 4G, ale jestem pewny, że odtwarzacze grają bardzo podobnie.
Podsumowując, brzmienie nowego Nano zasługuje na piątkę.
Bateria
Zalety
Jakość wykonania
Jakość dźwięku
Radio z funkcją Live Pause
Wady
Niewielka moc
To wciąż stare dobre 4G
Źródło: Applemania