Jak nie zostać zapomnianym po śmierci

Jak nie zostać zapomnianym po śmierci

Jak nie zostać zapomnianym po śmierci
Sabina Stodolak
09.02.2009 11:00

Oczywiście najprościej dokonać wiekopomnego odkrycia (Einstain czy Pasteur), być super rockmanem (Morrison), uwielbiać kicz i zrobić z niego sztukę (Warhol) lub zrzucić napalm i zaorać pół świata (Hitler czy inne Berie). Ale jeśli nie mamy ani talentu, ani pieniędzy ani wystarczającej paranoi by dołączyć do panteonu najbardziej zasłużonych, zawsze możemy skorzystać z serwisu Farawayfish.com

Oczywiście najprościej dokonać wiekopomnego odkrycia (Einstain czy Pasteur), być super rockmanem (Morrison), uwielbiać kicz i zrobić z niego sztukę (Warhol) lub zrzucić napalm i zaorać pół świata (Hitler czy inne Berie). Ale jeśli nie mamy ani talentu, ani pieniędzy ani wystarczającej paranoi by dołączyć do panteonu najbardziej zasłużonych, zawsze możemy skorzystać z serwisu Farawayfish.com

Serwis umożliwia nam stworzenie własnego profilu, który dopóki żyjemy będzie widoczny jedynie dla nas. Po naszej śmierci zaś, wstęp będzie miała do niego rodzina i zaproszeni przyjaciele. Jakie informacje pozostawimy najbliższym na profilu autorzy serwisu pozostawiają inwencji zmarłego (a raczej jego wyobraźni jeszcze za życia). Farawayfish.com to więc sposób, aby zamiast ?immortal" stać się "e-mortal".

Darmowa opcja nieśmiertelności wirtualnej trwa rok. Załadować można do 50 MB własnych filmików, muzyki, czy dokumentów i skonstruować 25 maili do pogrążonej w smutku (lub radości - w zależności jaki pozostawisz spadek) rodziny i przyjaciół. Wykupując srebrne konto, Twój nieśmiertelny profil pożyje w Sieci 10 lat. Koszt - 20? rocznie. Czy to dużo za nieśmiertelność? Bez konieczności przeistaczania się w Bacha czy Stalina?

Serwis posiada 10 stopniowy proces zabezpieczenia aby upewnić się czy aby na pewno nie żyjesz i nie ujawnić Twego ostatniego słowa przed czasem i nie zepsuć bliskim niespodzianki.

Pomysł nieco dziwaczny, choć niewątpliwie zyskowny.

Przy okazji oglądania tego specyficznego serwisu społecznościowego przypomniał mi się nieżyjący już od prawie roku znajomy, którego profil nadal istnieje na Goldenlinie - i prawdopodobnie będzie istniał jeszcze jakiś czas. Być może taki serwis jak Farawayfish.com można by rozwinąć o automatyczną aktualizację profili na innych serwisach. Nie wiem jak wy, ale ja nie chciałabym aby przysyłano mi zaproszenia do ?znajomych" a potem aby ktoś wieszał na mnie psy że nie odpowiadam, podczas gdy ja byłabym już sześć stóp pod ziemią...choć pewnie będzie i wszystko jedno.

fot.: Adam Pengelly

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)