Jak oświadczają się kobiety w post-nuklearnym świecie?
14.09.2009 12:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Oświadczyny to taki moment w życiu, kiedy podpisujemy wstępną umowę z "diabłem". Od tego momentu wszystko w naszym życiu zaczyna się wywracać do góry nogami i za każde wypowiedziane "ja" przy partnerce będziemy srogo obrywać (słowem zastępczym staje się wówczas "my").
Jak się jednak okazuje często kobiety przejmują inicjatywę i to one są odpowiedzialne za przygotowanie oświadczyn. Tak było w przypadku naszego post-nuklearnego bohatera, który w świecie Fallouta 3 postanowił wyruszyć na pomoc swojej uwięzionej wybrance serca...
Oświadczyny to taki moment w życiu, kiedy podpisujemy wstępną umowę z "diabłem". Od tego momentu wszystko w naszym życiu zaczyna się wywracać do góry nogami i za każde wypowiedziane "ja" przy partnerce będziemy srogo obrywać (słowem zastępczym staje się wówczas "my").
Jak się jednak okazuje często kobiety przejmują inicjatywę i to one są odpowiedzialne za przygotowanie oświadczyn. Tak było w przypadku naszego post-nuklearnego bohatera, który w świecie Fallouta 3 postanowił wyruszyć na pomoc swojej uwięzionej wybrance serca...
W skrócie można to opisać tak: gość otrzymuje sygnał radiowy od niewiasty uwięzionej przez zbiegłych niewolników, wyrusza do twierdzy rzezimieszków trzymając w ręku karabin maszynowy grubego kalibru i dosłownie niszczy wszystko co mu stanie na drodze, aż do momentu gdy dociera do celi uwięzionej kobiety. Następnie kobieta klęka na kolana i... bach! Umowa zawarta.
Jedynym plusem tego wszystkiego są prezenty, jakie otrzymał świeży narzeczony...
Źródło: kotaku