Jakie pierwsze trofeum, taki cały rok
Wyjątkowo późno w tym roku zaczynam zabawę w noworoczne growe wróżby. Pamiętacie jeszcze tę wymyśloną przez Jakuba Kowalskiego z Zagraconych zabawę? Nie? Nic nie szkodzi. Już tłumaczę. Patrzymy, jakie to trofeum na plejstejszynowym PSN czy osiągnięcie na Xbox LIVE uda nam się zdobyć. Z nazwy wnioskujemy, jakaż to przyszłość nas czeka.
W zeszłym roku z Assassin’s Creed 3 wyszły mi “Białka ich oczu” i za cholerę nie wiedziałem, co to może znaczyć. Czy to referencja do "Ojca chrzestnego" i cytatu ”Zabijaj, gdy widzisz białka ich oczu”? Cholera wie.
W tym roku mam nieco prościej. Mam nadzieję, że nie naginam za bardzo zasad, przyznając sobie trofeum, które wpadło mi podczas wspólnej gry z potomkiem, bo jeżeli tak, to na własne, zdobyte samodzielnie będę musiał jeszcze trochę poczekać. To dzisiejsze zaś to “Pech?” z gry Lego Marvel Heroes.
Brzmi tajemniczo i mam nadzieję, że to takie lekceważące: “Pech? To nie dla mnie”. Zeszły rok obfitował w, najogólniej rzecz biorąc, niefajne wydarzenia, więc w tym przydałoby się dla odmiany trochę niespodziewanych, dobrych wydarzeń, zwanych potocznie szczęściem.
[aktualizacja]
OK, mam swoje pierwsze samodzielnie zdobyte na PS4 Trofeum: Tak długo przygnębiony z Assassin’s Creed 4. Wszystko w klimacie, jak widzę.