Do plotek trzeba podchodzić ze sporą rezerwą, ale ta została kilka razy zaktualizowana, więc w końcu postanowiłem o niej wspomnieć. Serwisy IESB i Latino Review twierdzą, że James Cameron jest zainteresowany realizacją Zakazanej planety. Jego wersja miałaby być czymś na wzór prequela, opowiadającego o pierwszym statku, Bellerophonie, po którego w oryginale wyrusza ekipa ratunkowa.
Do plotek trzeba podchodzić ze sporą rezerwą, ale ta została kilka razy zaktualizowana, więc w końcu postanowiłem o niej wspomnieć. Serwisy IESB i Latino Review twierdzą, że James Cameron jest zainteresowany realizacją Zakazanej planety. Jego wersja miałaby być czymś na wzór prequela, opowiadającego o pierwszym statku, Bellerophonie, po którego w oryginale wyrusza ekipa ratunkowa.
Na tym nie koniec plotek. W scenariuszu jest adnotacja na temat całej trylogii, która powstałaby, gdyby pierwszy film odniósł sukes. A o czym miałyby zatem opowiadać dalsze części? Chyba się domyślacie - o wydarzeniach z oryginalnego obrazu, czyli poprzez prequel doszliby do remake'u. Wyglądałoby to mniej więcej tak:
Część pierwsza - historia Bellerophona, który przybywa na Altair 4
Część druga - kapitan Bellerophona poszukuje obcej rasy Krell. Podróż prowadzi go poza granice znanej nauce przestrzeni, w inne wymiary.
Część trzecia - remake oryginału, ekipa ratunkowa przybywa na Altair 4 w poszukiwaniu Bellerophona.
Szczwany plan. Pozostaje tylko pytanie, na ile w tym wszystkim prawdy. Jeśli Cameron miałby reżyserować film, nie bardzo znalazłby na to teraz czas, gdyż Avatar nie jest jedynym projektem w planach - wystarczy wspomnieć o Battle Angel, który według IMDb jest aktualnie w fazie preprodukcji. Chyba że producenci poczekają cierpliwie z realizacją Zakazanej planety do 2011 roku, kiedy Cameron powinien już być wolny. Chciałbym tylko wiedzieć, co na to J. Michael Straczynski.
Foto: MGM
Źródło: Cinematical