Jest coraz mniejsza. Cofają się niebezpieczne zmiany
Dziura ozonowa nad Antarktydą w 2025 roku była znacznie mniejsza. Eksperci z NASA i NOAA wskazują na skuteczność Protokołu Montrealskiego w ograniczaniu sizby opadania ozonu. To już piąty rok z rzędu, gdy obserwacje wskazują na istotne zmniejszenie jej powierzchni.
W 2025 roku dziura ozonowa nad Antarktydą osiągnęła znacznie mniejsze rozmiary niż w poprzednich latach. W sezonie jej średnia wielkość wynosiła 18,71 mln km², co potwierdza skuteczność działań wynikających z Protokołu Montrealskiego. Eksperci z NASA i NOAA podkreślają, że spadek poziomu chloru oraz słabszy wir polarny miały kluczowe znaczenie dla tego zjawiska.
Jak podaje portal SciTech Daily, największa powierzchnia dziury ozonowej w bieżącym roku została odnotowana 9 września, osiągając maksymalnie 22,86 mln km². To o około 30 proc. mniej w porównaniu z rekordową wielkością z 2006 roku, kiedy to rozciągała się na 26,60 mln km². Analizy wskazują, że bieżąca wartość stawia tegoroczną dziurę na 14. miejscu wśród najmniejszych w historii obserwacji.
- Zgodnie z przewidywaniami, obserwujemy tendencję do zmniejszania się powierzchni dziur ozonowych niż na początku XXI wieku. Powstają one później w trakcie sezonu i rozpadają się wcześniej – powiedział Paul Newman, starszy naukowiec z University of Maryland i wieloletni kierownik zespołu badawczego NASA zajmującego się ozonem.
TechNielogicznie [#1] - Czy misja Ignis była stratą pieniędzy?
Wartości ozonu nad Biegunem Południowym osiągnęły w tym roku 147 Dobsonów, co jest znaczną poprawą w porównaniu do 92 Dobsonów z 2006 roku. Wyższe wartości oznaczają lepszą ochronę przed promieniowaniem UV.
Niebezpieczne związki nadal są w środowisku
Związki organiczne, takie jak CFC, były długo stosowane w różnych produktach. Chociaż ich użycie zostało zakazane, resztki tych związków niestety nadal zalegają w rozmaitych obiektach. Znajdują się m.in. w izolacjach domów czy starych sprzętach, które zalegają na wysypiskach. Prognozy wskazują, że do końca 2060 roku dziura ozonowa powinna ulec znacznej redukcji.
- Od momentu osiągnięcia szczytu około 2000 roku, poziom substancji zubożających warstwę ozonową w stratosferze Antarktydy spadł o około jedną trzecią w porównaniu z poziomami sprzed powstania dziury ozonowej – powiedział Stephen Montzka, starszy naukowiec z Globalnego Laboratorium Monitoringu NOAA.
Zmniejszenie rozmiaru dziury ozonowej jest również wynikiem specyficznych warunków atmosferycznych, takich jak słabszy wir polarny, który w sierpniu bieżącego roku sprzyjał wyższym temperaturom i zmniejszeniu zasięgu dziury.
-Słabszy niż zwykle wir polarny w sierpniu tego roku pomógł utrzymać temperatury powyżej średniej i prawdopodobnie przyczynił się do zmniejszenia dziury ozonowej – powiedziała Laura Ciasto, meteorolożka z Centrum Prognoz Klimatycznych NOAA i członkini zespołu badawczego zajmującego się ozonem.