Juno przedpremierowo

Juno przedpremierowo

Krzysiek Czapiga
22.03.2008 11:00

23 i 24 marca w kilku miastach w Polsce, m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Szczecinie odbędą się przedpremierowe pokazy Juno (2007) Jasona Reitmana. Zdobywcę Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny warto obejrzeć z kilku powodów, o których poniżej.

Pierwszy i najważniejszy powód, dla którego warto wybrać się do kina jeszcze przed premierą to popisowa rola młodziutkiej Ellen Page. Jako przebojowa i niezależna Juno spontanicznością i energią kradnie film pozostałym wykonawcom. Niezwykłą dojrzałością w ukazywaniu uczuć przywodzi na myśl styl gry Hilary Swank. To właśnie Page powinna w tym roku dostać Oscara. Niestety, Akademii zabrakło chyba odwagi...

23 i 24 marca w kilku miastach w Polsce, m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Szczecinie odbędą się przedpremierowe pokazy Juno (2007) Jasona Reitmana. Zdobywcę Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny warto obejrzeć z kilku powodów, o których poniżej.

Pierwszy i najważniejszy powód, dla którego warto wybrać się do kina jeszcze przed premierą to popisowa rola młodziutkiej Ellen Page. Jako przebojowa i niezależna Juno spontanicznością i energią kradnie film pozostałym wykonawcom. Niezwykłą dojrzałością w ukazywaniu uczuć przywodzi na myśl styl gry Hilary Swank. To właśnie Page powinna w tym roku dostać Oscara. Niestety, Akademii zabrakło chyba odwagi...

Po drugie, Juno pokazuje, że amerykańskie kino to nie tylko wysokobudżetowe, wyprane z treści produkcje. Utwór Reitmana przywodzi na myśl inne, podobne niezależne produkcje - Małą miss (2006) czy Szkolny chwyt (2006). W centrum zainteresowania twórców (i widzów) pozostaje główna bohaterka, w tle, bardziej lub mniej dyskretnie, snują się trafne obserwacje obyczajowe.

Po trzecie reżyser o rzeczach trudnych i kontrowersyjnych opowiada pogodnie i zabawnie. Mimo że porusza tak drażliwe tematy, jak niechciana ciąża nieletnich czy aborcja film ani na chwilę nie traci lekkości. Czasem tylko przez świetne dialogi i oryginalny humor przebija się powaga, której Reitman pozwala należycie wybrzmieć.

Wreszcie ostatni powód - będzie można zaimponować znajomym mówiąc, że tak świetny film widziało się jeszcze zanim oficjalnie zagościł na ekranach. Ale uwaga! Jest spora możliwość zadurzenia w Juno. Wtedy w dzień premiery zapewne przyjdzie ochota aby do kina... pójść ponownie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)