Jeśli widząc na ulicy napis „obiekt monitorowany” boicie się o swoją prywatność, to mam dla was dobrą wiadomość. Orwellowska wizja podglądania wszystkich i wszędzie dostała mocnego kopniaka od nowoczesnego oprogramowania. Firma 3VR prezentuje software pozwalający na zamazywanie twarzy osób nie mających nic na sumieniu.
Jeśli widząc na ulicy napis „obiekt monitorowany” boicie się o swoją prywatność, to mam dla was dobrą wiadomość. Orwellowska wizja podglądania wszystkich i wszędzie dostała mocnego kopniaka od nowoczesnego oprogramowania. Firma 3VR prezentuje software pozwalający na zamazywanie twarzy osób nie mających nic na sumieniu.
System 3VR gromadzi informacje o twarzach osób podejrzanych, numerach rejestracyjnych ich samochodów itd. Gdy jakiś zapamiętany obiekt znajdzie się w zasięgu oka kamery, system może włączyć automatycznie alarm lub powiadomić ochronę.
Na szczęście producent wyposażył go także w narzędzie do ochrony prywatności osób, które nie mają nic na sumieniu. Działa on tak:
[swf]http://patrz.pl/player.partner.20.swf?id=344188&r=5&o=344188&w=20&color1=f1f1f1&color2=00589e&color3=00589e,425,349,8,ffffff[/swf]
Oczywiście pracownicy ochrony mogliby „odszyfrować” dany obraz za pomocą klucza dostępu. Jest to niezbędne do przeprowadzenia np. dochodzenia policyjnego w sprawie nieznanego wcześniej przestępcy. Niemniej jak mówi Stephen Russell, dyrektor firmy 3VR, system rozmazywania twarzy byłby sposobem na obserwowanie obserwujących.
Źródło i fot.: blog.wired.com, Wikipedia