Kawę pij, dłużej żyj! Nikt nie wie dlaczego, ale to działa
W zależności od badań można dowiedzieć się, że picie kawy wyostrza lub osłabia koncentrację, poprawia lub pogarsza samopoczucie, uzależnia lub nie uzależnia i sprzyja chorobom układu krążenia lub im zapobiega. Słowem – nie wiadomo na ten temat nic pewnego. W takiej sytuacji pomocne okazują się nie tyle typowe badania medyczne, co statystyka, a zebrane dane prowadzą do zaskakujących wniosków.
19.05.2012 | aktual.: 10.03.2022 14:26
W zależności od badań można dowiedzieć się, że picie kawy wyostrza lub osłabia koncentrację, poprawia lub pogarsza samopoczucie, uzależnia lub nie uzależnia i sprzyja chorobom układu krążenia lub im zapobiega. Słowem – nie wiadomo na ten temat nic pewnego. W takiej sytuacji pomocne okazują się nie tyle typowe badania medyczne, co statystyka, a zebrane dane prowadzą do zaskakujących wniosków.
Badaniem wpływu kawy na zdrowie zajął się m.in. amerykański National Cancer Institute. Do badań postanowiono podejść w dość niekonwencjonalny sposób – w połowie lat 90. wybrano bardzo dużą, bo liczącą aż 402 tys. osób grupę respondentów w wieku 50-71 lat, którzy wypełnili ankietę na temat swojego trybu życia.
Od tamtego czasu monitorowano stan zdrowia i zwyczaje tej grupy, a w 2008 roku zakończono badanie i zabrano się za próbę podsumowania, w czym pomocny okazał się fakt, że do tego czasu z badanej grupy zmarło 52 tys. osób. Pierwsze wnioski wydawały się dość pesymistyczne dla wielbicieli kawy – osoby, które deklarowały przywiązanie do tego napoju z reguły umierały częściej.
Gdy jednak przeanalizowano te dane dokładnie, okazało się, że osoby lubiące kawę, częściej lubią również alkohol i papierosy (dobrze wiedział o tym Jim Jarmusch) i mają niekorzystne dla zdrowia nawyki, co w zrozumiały sposób przyczyniało się do wcześniejszych zgonów. Gdy wzięto pod uwagę ten czynnik i uwzględniono go w badaniach, wnioski okazały się zaskakujące.
Spośród dwóch osób o podobnym trybie życia, z których jedna pije kawę w ilości 2-3 filiżanek dziennie, a druga jej unika, ryzyko śmierci wielbiciela kawy jest o 10 proc. mniejsze, a prawdopodobieństwo śmierci nieznacznie maleje wraz z ilością regularnie wypijanej kawy i przy dużym spożyciu (ok. 5 filiżanek) jest mniejsze o 16 proc.
Równie ciekawy, jak sam wynik badania, jest kolejny wniosek: kawa przedłuża życie, ale na razie nikt nie potrafi wskazać, dlaczego. Choć naukowcy tworzą różne hipotezy, nie są w stanie wskazać, która z nich jest prawidłowa.
Co więcej, opisana zależność istnieje również np. w przypadku śmierci spowodowanej wypadkami. Dla szukających prostych wyjaśnień - kofeina nie miała tu nic do rzeczy, a z dobroczynnego wpływu kawy jednakowo korzystają osoby pijące zwykłą, jak i bezkofeinową.
Nie pozostaje nam zatem nic innego, niż prowadząc zdrowy tryb życia przyzwyczaić się do codziennego aromatu kawy.
Źródło: Geek Week • Time • Gizmodo • National Institutes of Health