Kinsight - Kinect zacznie namierzać przedmioty w naszych domach
11.06.2012 09:00, aktual.: 10.03.2022 14:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeśli ktoś nie jest perfekcyjnie zorganizowany, to niemal każdego dnia poświęca kilka chwil na poszukiwania kluczy, telefonu albo długopisu. Być może już niedługo z pomocą przyjdzie nam Kinect, który zacznie namierzać różne przedmioty.
Jeśli ktoś nie jest perfekcyjnie zorganizowany, to niemal każdego dnia poświęca kilka chwil na poszukiwania kluczy, telefonu albo długopisu. Być może już niedługo z pomocą przyjdzie nam Kinect, który zacznie namierzać różne przedmioty.
Istnieje wiele gadżetów ułatwiających znajdywanie różnych drobiazgów. Często są to różnego rodzaju miniaturowe nadajniki (jak np. Cobra Tag G5), jednak rozwiązanie to ma dość istotną wadę. Jest stosunkowo drogie, więc jego zastosowanie ogranicza się najczęściej do jednego lub kilku wybranych przedmiotów.
Zobacz także
A gdyby tak mieć doradcę, który w każdej chwili wskaże lokalizację różnych przedmiotów, które z uporem maniaka znikają z pola naszego widzenia? Nad takim rozwiązaniem pracują naukowcy z Uniwersytetu w Wirginii.
Ich rozwiązanie to Kinsight – system, którego kluczowym elementem jest Kinect z odpowiednim oprogramowaniem. Urządzenie śledzi położenie różnych obiektów (na razie muszą być ręcznie wprowadzone do bazy), a algorytm poza poszukiwaniem znanych kształtów analizuje czynniki, za sprawą których przedmioty zmieniają swoje położenie. Zazwyczaj jest nimi obiekt, do którego śledzenia Kinect został stworzony - poruszający się człowiek przekładający np. klucze z półki na biurko.
Kinsight nie jest jeszcze gotowy, ale pierwsze próby wydają się obiecujące. Urządzenie poradziło sobie ze śledzeniem 48 różnych przedmiotów, umieszczanych w 80 różnych lokacjach. Błąd lokalizacji wynosi zaledwie 13 centymetrów, co w zupełności wystarczy, by dostrzec nawet niewielki przedmiot wśród wielu innych.
Pozostaje trzymać kciuki za powodzenie projektu i mieć nadzieję, że urządzenie nie będzie przesadnie drogie. Choć już słyszę narzekania malkontentów, łkających za utraconą prywatnością i marudzących, że od teraz będzie ich podglądać nie wścibski sąsiad, ale tuningowany Kinect, pomysł bardzo mi się podoba. Chętnie zainstalowałbym w swoim domu takiego elektronicznego asystenta.
Źródło: New Scientist • Mashable • Co Nowego • PC World • Ubergizmo