Kobiety narzekają na stereotypowe bohaterki. A myślicie, że bycie mężczyzną w grach jest przyjemne?
Kobiety coraz częściej i głośniej oburzają się na to, jak przedstawiane są bohaterki w grach. Skądinąd słusznie, ale dlaczego sugeruje się przy tym, że mężczyzna ma lepiej?
21.10.2014 | aktual.: 21.10.2014 10:01
Redaktor serwisu Polygon obniżył ocenę gry Bayonetta 2 m.in.przez przesadni seksizm. Wystarczy zerknąć na to, jak ta postać wygląda, by spróbować zrozumieć jego punkt widzenia:
Piszę “spróbować”, bo tak naprawdę trudno się z recenzentem zgodzić. W tym przypadku kontekst jest ważny i warto zgłębić się w to, jaki świat gry jest i czy na pewno bohaterka przedstawiona jest “typowo”, czy może coś się za tym kryje.
Kobieta w grach
Typowo, czyli ponętnie, ze wszystkimi swoimi wdziękami prawie że na wierzchu. Taki jest stereotypowy wizerunek kobiety w grach. Nie liczy się osobowość, nie liczy się charakter postaci, a to, jak wygląda. A przeważnie wygląda jak “cycata” laleczka.
Gdy tylko w ten sposób pokazuje się kobietę w grach, mamy oburzenie. Płeć piękna zwraca wówczas uwagę na to, że nie mamy czemu się dziwić, wszak w branży dominują mężczyźni, którzy robią gry dla mężczyzn. A kobiety? Kobiety nie są mile widziane i mało kto bierze pod uwagę to, że one także w gry grają.
Ostatnio głośno o tym było za sprawą afery GamerGate, którą opisał Paweł Kamiński na łamach Polygamii.
Moim zdaniem to burza w szklance wody. Ale gdy takie problemy powracają, to zawsze zastanawia mnie jedno - dlaczego nie patrzy się na to, jak w grach przedstawieni są mężczyźni? Dlaczego ktoś uważa, że problem dotyczy wyłącznie kobiet i to tylko one są pokrzywdzone?
Bo wybaczcie, ale to wcale nie jest tak, że kobiety są traktowane stereotypowo jak głupie laleczki, a facet to… o, cała plejada różnorodnych, ciekawych bohaterów, na dodatek takich z krwi i kości.
Głupi mężczyzna w prawie każdej grze
Powiem więcej, koledzy. To nas się obraża! I to znaczcie częściej, biorąc pod uwagę fakt, w ilu grach bohaterami są mężczyźni.
Ale jacy mężczyźni! Naprawdę ktoś myśli, że fajnie gra się gościem, który rzuca prostackie hasełka, jak Duke Nukem? Albo ciamajdą Drake’iem z serii Uncharted. Owszem, gość świetnie strzela, umie się bić, ale przecież on jest taką niezdarą, że co chwila coś się dzieje. A to most się zawali, a to samolot rozbije…
Z kolei w inFamous: Second Son sterujemy wydawałoby się dorosłym chłopakiem, a gość zachowuje się tak, jakby dopiero co zaczął lekcje w gimnazjum.
I można tak wymieniać i wymieniać. Jak nie mięśniaki, to goście z wielkimi lufami/mieczami. Albo alkoholicy. Albo gangsterzy. Albo jedni i drudzy. Nie jest lekko!
Niepotrzebna polityka
Tak serio, to wcale mnie to nie oburza. Ale gdy kiedyś znowu ktoś rozkręci aferę o to, że kobiety w grze są pokazywane niekorzystnie, to warto zwrócić uwagę na to, że tak samo jest z mężczyznami. Nas wcale nie przedstawia się w pozytywnym świetle! Też używa się schematów!
Niedobrze stało się, że gry wciągnięto w konflikt feminizmu z patriarchatem. Kobiety kontra mężczyźni. Po prostu - to młoda gałąź rozrywki, która jeszcze nie potrafi postawić na oryginalne rozwiązania i idzie utartą, stereotypową ścieżką.
Tak, to jest problem, ale nie ma sensu włączać do polityki i spraw społecznych. Trzeba o tym dyskutować, ale bez podziału na płeć. Problem ze stereotypami w grach dotyczy nas wszystkich.