Kolejna porcja śmiechu
Drugi raz zachęcam do zapoznania się tekstami, z jakimi muszą radzić sobie sprzedawcy w dużych sklepach elektronicznych. Niektóre z wypowiedzi są powalające.
Drugi raz zachęcam do zapoznania się tekstami, z jakimi muszą radzić sobie sprzedawcy w dużych sklepach elektronicznych. Niektóre z wypowiedzi są powalające.
Bez zbędnego wstępu jedziemy:
- Macie telewizory wysokiej rewelacji?
- Gdzie tu są bułki?- Tu nie ma bułek.- Taki duży sklep i nie ma bułek?
- Karty do TIC TAKA.
- Robicie zdjęcia w formacie dżipidżi?
- Gdzie znajdę kable CIN CIN?
- Promotorka do klienta:- Czy mogłabym w czymś panu pomóc?Klient:- Może się pani zająć moją córką?
- Facet włożył płytę DVD i komputer szuka zdjęć. Znalazł juz 6 tysięcy i dalejszuka, a facet się pyta: - a jak dam rezygnację to będę mógł sobie sam poszukać??
- Chodzi facet z żółtą karteczką z Rossmanna i szuka zdjęć. Mówię mu, że to nie u nastylko na dole galerii. A on się wydarł na mnie:- Przecież wiem gdzie oddawałem.
- Macie laba z napędem na DVD?
- Przepraszam, jak duży telewizor ma ten aparat?
- Czy to DVD odbiera Czechy?
- Chciałabym wywołać filmy z aparatu cyfrowego, bo zamiast zdjęć przez pomyłkęnakręciłam film.- Ale tego się nie da wywołać.- Jak to, dlaczego?- No bo film to jest obraz ruchomy.- A w czym to przeszkadza, żeby filmy na zdjęciu oglądać?
Nie mam nic do dodania.
Źródło: Fot. dotbenjamin/Flickr