Kolejny, nudny film o miłości?
Gdy włączyłem ten trailer pomyślałem sobie "nuuuuuuuuda", amerykanie serwują nam kolejną mdłą opowieść o jakichś żałosnych miłostkach prawiczków z amerykańskiego uniwersytetu. Wiecie jak to wygląda: ona ładna, ich dwóch. Jeden z nich jest napakowanym sportowcem, a drugi zalizanym, wstydliwym geekiem, który nigdy nie całował dziewczyny. Takiego typu filmy zawsze kojarzą mi się z "dziką amerykańską imprezą", gdzie piwo pija się tylko przez lejek, a pokój na piętrze ZAWSZE pełni rolę alkowy, że użyję tego eufemizmu. W połowie tego trailera zmieniłem zdanie...
Gdy włączyłem ten trailer pomyślałem sobie "nuuuuuuuuda", amerykanie serwują nam kolejną mdłą opowieść o jakichś żałosnych miłostkach prawiczków z amerykańskiego uniwersytetu. Wiecie jak to wygląda: ona ładna, ich dwóch. Jeden z nich jest napakowanym sportowcem, a drugi zalizanym, wstydliwym geekiem, który nigdy nie całował dziewczyny. Takiego typu filmy zawsze kojarzą mi się z "dziką amerykańską imprezą", gdzie piwo pija się tylko przez lejek, a pokój na piętrze ZAWSZE pełni rolę alkowy, że użyję tego eufemizmu. W połowie tego trailera zmieniłem zdanie...
Film *Dare *opowiada historię trójki znajomych z uniwersytetu: początkującej aktorki teatralnej, jej najlepszego przyjaciela (czyli geeka) oraz tego złego. Pewnego razu ich losy zaczynają się komplikować, przez co historia zaczyna się robić naprawdę, bardzo ciekawa. Zobaczcie sami:
Film jest reżyserowany przez Adama Salkiego, który obraz ten nakręcił na podstawie swojej krótkiej etiudy pod tym samym tytułem. Nie dziwie się, że postanowił tę historię pokazać w formie pełnometrażowego filmu. Jest bardzo ciekawa! Co o nim myślicie?
Źródło: Slashfilm