Administracja Stanów Zjednoczonych często przypomina o swoich planach podboju przestrzeni kosmicznej. W zapewnieniach prace nad nowymi misjami powinny rozpocząć się około roku 2015. Okazuje się jednak, że tak odległa data nie wszystkim odpowiada. Członkowie kongresu chcą przyspieszenia prac!
Administracja Stanów Zjednoczonych często przypomina o swoich planach podboju przestrzeni kosmicznej. W zapewnieniach prace nad nowymi misjami powinny rozpocząć się około roku 2015. Okazuje się jednak, że tak odległa data nie wszystkim odpowiada. Członkowie kongresu chcą przyspieszenia prac!
Misje USA miały rozpocząć się w 2015 roku. Administracja Georga Busha pracowała nad rakietami Ares I, która miała wynosić na orbitę statek kosmiczny Orion, zdolny do wysyłania kosmonautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną lub Księżyc. Planowano także rozwój rakiet Ares V wysyłających ludzi o wiele dalej. Niestety, Stany pod rządami Barracka Obamy wycofały się nieco z prowadzenia projektów. Obama chce, by za loty w Kosmos odpowiedzialne były komercyjne podmioty takie jak chociażby firma SpaceX.
Niektórzy członkowie Kongresu sceptycznie podchodzą do planów komercyjnych lotów kosmicznych. Obawiają się, że budowa podobnego sprzętu przez zewnętrzne firmy mogłaby być zbyt powolna i może opóźnić rozwój NASA i eksplorację kosmosu. Senator Bill Nelson z Florydy, przewodniczący senackiej komisji nadzorującej budżet NASA chce, by agencja rozpoczęła prace nad sprzętem pozwalającym na loty już w 2011 roku.
Niestety, ludzie związani z prezydentem nie odpowiedzieli jeszcze na prośby kongresmena. Miejmy nadzieję, że odpowiedzą pozytywne ;).
