Najczęstszym sposobem ładowania iPhone’a jest port USB komputera. Owszem, są stacje dokujące oraz ładowarki, ale mimo wszystko na co dzień używamy laptopa do tego celu. Nie ma żadnego problemu, gdy jest to nasz komputer. Problem może jednak wystąpić gdy musimy podpiąć się do cudzego sprzętu. Wszystkiemu winna jest nachalna synchronizacja!
Najczęstszym sposobem ładowania* iPhone’a* jest port USB komputera. Owszem, są stacje dokujące oraz ładowarki, ale mimo wszystko na co dzień używamy laptopa do tego celu. Nie ma żadnego problemu, gdy jest to nasz komputer. Problem może jednak wystąpić gdy musimy podpiąć się do cudzego sprzętu. Wszystkiemu winna jest nachalna synchronizacja!
Po podłączeniu telefonu do komputera, nie tylko zaczynamy* iPhone’a* ładować, ale również automatycznie synchronizujemy go z programem iTunes. Jak już wspomniałem, problemu nie ma gdy jest to nasz komputer, gorzej gdy swoje urządzenie synchronizujemy z iTunes’em kolegi. Może się zdarzyć, że część naszych danych zostanie usunięta lub zastąpiona materiałami z komputera przyjaciela!
Proces ten, można odwrócić, ale zajmuje to dość sporo czasu. Co więc zrobić, aby uniknąć takiej gimnastyki sprzętowej? Wystarczy zamiast standardowego kabla od Apple’a użyć Sync Blocker’a! Urządzenie jest bardzo prostym gadżetem. Główną jego zaletą jest funkcja przełączania się pomiędzy ładowaniem, a synchronizacją. Pierwszy stan pozwala na naładowanie iPhone’a bez synchronizacji z komputerem. Proces łączenia się z iTunes jest zablokowany. Po przełączeniu przełącznika na kablu, możemy z powrotem wrócić do funkcji klasycznej czyli ładowania i synchronizacji.
Proste rozwiązanie kosztuje niecałe 13 dolarów amerykańskich. Do zamówienia z tej witryny. Naturalnie, zupełnie inną kwestią jest jak długo taki kabelek będzie z iPhonem współpracował. Zasadniczo, wszystko co nie zostało pobłogosławione ręką Jobsa prędzej czy później odmawia współpracy.
