Koniec świata nie nadszedł. Pierwsze wrażenia po prezentacji poczty Facebooka [screeny plus wideo]
„E-mail jest zbyt wolny” – tymi słowami Mark Zuckerberg zaczął prezentację nowej usługi Facebooka. Zintegrowana z serwisem aplikacja, zapowiadana jako Projekt Tytan, miała zrewolucjonizować sieciową komunikację. Niestety, trochę mnie zawiodła.
15.11.2010 20:30
„E-mail jest zbyt wolny” – tymi słowami Mark Zuckerberg zaczął prezentację nowej usługi Facebooka. Zintegrowana z serwisem aplikacja, zapowiadana jako Projekt Tytan, miała zrewolucjonizować sieciową komunikację. Niestety, trochę mnie zawiodła.
Nowa usługa stanowi połączenie tradycyjnego e-maila (adres w postaci użytkownik@facebook.com!), komunikatora i platformy wymiany SMS-ów. Zgodnie z deklaracjami uczestników prezentacji nie ma to być jednak rozbudowany webmail na wzór Gmaila.
Aplikacja ma przypominać raczej komunikator internetowy, pozwalając na swobodną wymianę wiadomości niezależnie od kanałów. Kluczowi są w tym wypadku użytkownicy i przekazywane między nimi treści, a nie kwestie techniczne.
Inne zalety nowej aplikacji to skrzynka odbiorcza oparta na liście znajomych - rodzaj białej listy zaufanych nadawców - i rozbudowana historia komunikacji. Jak zapowiedział Zuckerberg, aplikacja ma rozwijać się powoli w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Będzie to odpowiedź na zmianę przyzwyczajeń użytkowników, którzy wysyłają coraz mniej e-maili, woląc porozumiewać się mniej formalnymi kanałami, takimi jak SMS lub komunikatory. Jednak, co podkreślił Zuckerberg, nie można mówić w tym wypadku o „e-mail killerze”.
Czy nowa usługa okaże się przełomem? Jak zwykle wszelkie przewidywania zweryfikuje czas, jednak można pokusić się o stwierdzenie, że sprawdza się stare przysłowie: Z dużej chmury mały deszcz.
Usługa określana jako "Gmail killer" okazała się po prostu rozbudowaną platformą komunikacyjną, podobną do Jabbera albo połączenia Śledzika z Tlenem ;). Jeśli odniesie sukces, to prawdopodobnie za sprawą nie tyle przełomowej technologii, ale ze względu na dużą liczbę użytkowników Facebooka.
Zgadzacie się z taką opinią? Co sądzicie o nowym produkcie?
Aktualizacja
Osoby, które chcą przetestować nową usługę, jak najszybciej powinny zajrzeć tutaj. Niestety nie jest do końca jasne, jak długo Facebook będzie kazał nam czekać na zaproszenia.
Na YouTube pojawiło się też wideo, gdzie administratorzy Facebooka tłumaczą, o co chodzi w ich nowym wynalazku.
Business Insider opublikował też niezłej jakości zrzuty ekranu:
Źródło: TechCrunch • BusinessInsider