Oto, jak chciwi bankowcy wyszukują swoje ofiary na Allegro
Pewien internauta poskarżył się na telefon z jednego z banków. Sprzedawca namierzył potencjalnego klienta przez Allegro. Czy to aby na pewno było legalne?
Pewien internauta poskarżył się na telefon z jednego z banków. Sprzedawca namierzył potencjalnego klienta przez Allegro. Czy to aby na pewno było legalne?
Na Wykopie napisano:
W dniu dzisiejszym otrzymałem telefon z numeru zastrzeżonego, przedstawiła się pani dzwoniąca z BOŚ Banku [Banku Ochrony Środowiska - przyp. red.], przedstawiła ofertę konta bankowego.
Nie posiadam u nich żadnych usług, więc zapytałem ją skąd ma mój numer telefonu, nie zastanawiając się długo powiedziała, że z aukcji Allegro :))).
Mam aktualnie wystawioną aukcję, na której rzeczywiście podałem numer telefonu, no ale czy to uprawnia takie instytucje jak banki (i nie tylko te) do korzystania z tych informacji?
Taką historię można przeczytać w jednej z informacji na Wykopie. Konsultantka twierdziła, że może wykorzystywać tego typu informacje, gdyż są publicznie dostępne. Indagowana rozłączyła się.
Niestety tego typu działanie jest typową metodą pracy konsultantów telefonicznych i tzw. „doradców finansowych” zajmujących się sprzedażą usług bankowych.
Często wymaga się od nich tworzenia tzw. "list stu" (ich długość zmienia się zależnie od firmy) zawierających potencjalnych klientów.
Zwykle tworzone są one w oparciu o znajomych sprzedawcy oraz polecone przez klientów osoby. Często też są uzupełniane o ludzi, których dane sprzedawca pozyskał w Sieci.
Lepiej więc uważać, gdzie pozostawia się swoje namiary.
Źródło: Wykop.pl