Koszmar w jednym ujęciu [zwiastun]
Jeśli nie masz pieniędzy, a chcesz się wykazać jako filmowiec, zbierz kilka tysięcy, weź cyfrową kamerę i nakręć horror. Prosta recepta na sukces, o czym mogą poświadczyć twórcy Blair Witch Project i Paranormal Activity. Osobiście uważam, że to całkiem dobry sposób na wybicie się, o ile ma się talent i potrafi przykuć uwagę widza. Czy tak będzie także w przypadku urugwajskiego horroru La Casa Muda (The Silent House)? Nie dość, że twórcy sięgnęli po paradokumentalny charakter, to jeszcze posunęli się o krok dalej - nakręcili film w jednym ujęciu. Zadanie odważne, ale rezultat może być naprawdę ekscytujący.
27.01.2010 11:15
Jeśli nie masz pieniędzy, a chcesz się wykazać jako filmowiec, zbierz kilka tysięcy, weź cyfrową kamerę i nakręć horror. Prosta recepta na sukces, o czym mogą poświadczyć twórcy Blair Witch Project i Paranormal Activity. Osobiście uważam, że to całkiem dobry sposób na wybicie się, o ile ma się talent i potrafi przykuć uwagę widza. Czy tak będzie także w przypadku urugwajskiego horroru La Casa Muda (The Silent House)? Nie dość, że twórcy sięgnęli po paradokumentalny charakter, to jeszcze posunęli się o krok dalej - nakręcili film w jednym ujęciu. Zadanie odważne, ale rezultat może być naprawdę ekscytujący.
Fabuła: Historia jest oparta na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce w małej urugwajskiej wiosce. Film przedstawia ostatnie 78 minut, sekunda po sekundzie. Laura i jej ojciec Wilson zostają na noc w domku, który będą od rana naprawiać, gdyż właściciel chce go sprzedać. W pewnym momencie dziewczyna słyszy na zewnątrz głos. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie stawał się on coraz głośniejszy na piętrze. Jaki ponury sekret kryje dom?
La Casa Muda (The Silent House) wyreżyserował Gustavo Hernandez. Budżet wyniósł zaledwie 6 tysięcy $, zaś film był kręcony cyfrową kamerą. Premiera planowana jest na marzec 2010.
Foto: Dread Central
Źródło: Dread Central