Kreatywność w kieszeni
Wiele gier, niezależnie od gatunku, ma podobną konstrukcję: przechodzimy kolejne poziomy, wykonując powierzone zadania. Czasem wymagają więcej refleksu i spostrzegawczości, innym razem strategii. Ale są też takie, które przede wszystkim stawiają na kreatywność czy wymagają porządnego główkowania. W sam raz dla nieco starszych dzieciaków!
03.12.2013 17:37
- Nowe przyzwyczajenia
Jeśli szukamy gry, która zachęci nasze dziecko do szukania nowych koncepcji i skojarzeń, zacznijmy od zerwania z tradycyjnym zestawem służącym do grania. Zamiast konsolowego pada czy komputerowego zestawu klawiatura i mysz poszukajmy na przenośnej konsoli PlayStation Vita. Z tyłu ma dotykowy panel, wyposażona jest w dwa aparaty (również wykorzystywane w grach, choćby do rozszerzonej rzeczywistości), a do tego jej sensory wykrywają ruch w sześciu osiach.
Wprawdzie z gier dziecięcych słynie przenośna konsola Nintendo 3DS, więc teoretycznie to ona może wydawać się pierwszym wyborem przy wspólnym wypadzie na narty, ale PlayStation Vita ma zasadniczą przewagę: więcej polskich wersji gier, również z dubbingiem. Są też one bardziej rozbudowane i ładniejsze niż te na 3DS-a czy na tablety i smartfony.
Gry na PlayStation Vita kupujemy zarówno na fizycznym nośniku, w tradycyjnym sklepie (choć nie na płytach czy kartridżach, a specjalnych kartach pamięci), jak i w sklepiku internetowym, dzięki cyfrowej dystrybucji.
- Sieciowa rywalizacja
Jeśli chcemy, by dziecko odpoczęło od emocji związanych z rozmaitymi przygodami czy sportową rywalizacją, warto zainteresować się grą Bystry Jak... Dzięki niej nasza pociecha testuje i rozwija umiejętności. Podzielono je na kategorie: arytmetyka, język, logika i zmysł obserwacji. Program treningowy zakłada codzienne ćwiczenia, a na koniec nawet oszacowuje naszą inteligencję i ocenia poszczególne części mózgu.
Wprawdzie w grze wykonujemy testy, co może wydawać się nudne, ale twórcy zadbali, by na ekranie dużo się działo i by obcowanie z tym produktem było dalekie od monotonii. Ostatecznie utwierdzamy się w tym przekonaniu, gdy odkrywamy, że w roli narratora występuje Marcin Wójcik z kabaretu Ani Mru-Mru.
Do wykonywania codziennych zadań mogą mobilizować funkcje społecznościowe: jeśli podłączymy Vitę do sieci, możemy chwalić się wynikami na Facebooku i Twitterze. Dzieci porównują więc swoje wyniki z rówieśnikami, a my możemy podglądać, jak im idzie.
Na funkcje społecznościowe stawia też LittleBigPlanet, choć dużo bliżej jej do tradycyjnej gry niż aplikacji służącej rozwojowi. Na pierwszy rzut oka to wesoła platformówka, w której biegamy szmacianymi laleczkami, skaczemy, przesuwamy jakieś przedmiociki. Jest przy tym dopracowana i wymagająca.
Prawdziwa moc LittleBigPlanet kryje się jednak w edytorze poziomów, który pozwoli dzieciom na eksplozję kreatywności. A najlepsze, że wynikami można dzielić się ze światem: publikować swoje plansze i grać w te, które opracowali inni. A czego tu się nie da przygotować! Dość powiedzieć, że temu elementowi gry poświęcono kilkadziesiąt (!) samouczków, a poza ustawianiem obiektów i ustalaniem zasad ozdabiamy poziomy, wykorzystując tektury i naklejki, których wzory... robimy wbudowanym w konsolę aparatem.
Przy tym wszystkim gra jest zabawna i ma ciekawą historię: nasze zadanie to uratowanie Karnawalii, czyli jednej z planet Imagisfery, przed złym Lalkarzem i armią Wydrążków, której przewodzi. Nie ma tu żadnej krwi, dzieciaki od 7 lat mogą grać bez obaw.
- Muzyczne podróże
Ciekawą kategorią są gry muzyczne, które – wbrew pozorom – nie tylko wyrobią poczucie rytmu. Niekoniecznie zrobią też z dzieci kompozytorów, ale mogą je delikatnie popchnąć w tym kierunku, zapewniając przy tym wcale nie taką głupią rozrywkę.
Jeśli nasze dziecko wykazuje zainteresowanie muzyką, warto podsunąć mu Sound Shapes. To połączenie programu do komponowania z... grą platformową. Na każdym z dostępnych w grze etapów znajdziemy nutki. Zależnie od tego, jak eksplorujemy światy, wydobywają się inne dźwięki. Jest też dostępny bardziej tradycyjny edytor, w którym gramy na wirtualnych instrumentach.
Lumines: Electronic Symphony nie pozwala wprawdzie zostać kompozytorem, ale też można rozruszać szare komórki. To gra logiczna, w której oczyszczamy pole ze spadających kolorowych klocków. Każdemu ruchowi towarzyszy inny dźwięk, a bogata ścieżka dźwiękowa zachwyci młodych melomanów, zwłaszcza lubiących elektronikę.
- Czas na główkowanie
Gier, które pozwolą pogłówkować, jest na PlayStation Vita dużo więcej. Ciekawym wyzwaniem może być Ecolibrium, które miesza ze sobą strategię i symulację. Musimy stworzyć własny ekosystem roślinno-zwierzęcy, a potem o niego dbać. Warto sprawdzić tym bardziej, że gra jest dostępna za darmo w internetowym sklepiku PlayStation Store. Nieco mniej skomplikowane, jeśli chodzi o zasady, ale również bardzo wciągające jest Burn the Rope. Niby tylko prowadzimy płomień po linie do celu, a zagwozdek jest w międzyczasie tyle, że niejeden dorosły będzie powtarzać poziomy po kilkanaście razy!
Dzieciakom nieco starszym (powyżej 12 lat) spodoba się Escape Plan. Klimat jest trochę mroczny, a dotykowe sterowanie służy temu, by wydostać dwie postaci z pełnego zagadek labiryntu. Gra ma w sobie pewną dawkę kreskówkowej przemocy, więc najpierw sprawdźmy, czy na pewno chcemy, by nasze dzieci w to zagrały i... uważajmy, bo sami możemy się nieźle wciągnąć.
Bartłomiej Kossakowski