Kto ogląda kretynów, ten sam jest kretynem
Od niedawna w MTV oglądać można jakiś żenujący program, w którym występują idioci. Program, teoretycznie, skierowany do niezbyt ambitnego widza. Tymczasem przed ekranem siadają „ci mądrzejsi” i bawią się świetnie.
Oczywiście nie dlatego, że ten program się podoba. Oni wyśmiewają uczestników – czyli typowych drechów i typowe blondynki.
Równie dobrze moglibyśmy pójść na mecz niepełnosprawnych (np. zawodników nie posiadających nogi) i śmiać się, że niezbyt dobrze wychodzi im kopanie w piłkę. W tej sytuacji byłoby to niewłaściwe, prawda? Z pewnych spraw nie zawsze powinno się śmiać, szczególnie publicznie. Nie do końca bystrych osób też to dotyczy.
Tymczasem MTV już od kilku lat specjalizuje się w pokazywaniu idiotów. O ile w przypadku amerykańskich programów większość Polaków twierdziła, że to seriale dla kretynów, tak przy polskiej wersji wszyscy ci „krytykujący” usiedli przed telewizorem. I sami zaczęli wyśmiewać głupich uczestników, traktując to jako dobrą zabawę.
Czym różnią się od tych, którzy program oglądają „na serio”? Problem w tym, że niczym. A przynajmniej nie z perspektywy właściciela stacji. On w ramce „oglądalność” nie ma podziału na tych, którzy oglądają, bo takie programy lubią, a na tych, którzy takie programy oglądają „dla beki”.
Prawda jest taka, że ci wszyscy dowcipnisie powodują, że takich programów będzie więcej. Sami nakręcają oglądalność, a potem wielkie zdziwienie: W tej telewizji nic nie ma! Same durne seriale i głupie reality show!
Nie ma, bo sami do tego przykładacie rękę. Promując dziwne osoby w internecie, tworząc z nimi memy, wszyscy przyczyniają się do tego, że takich programów będzie więcej. I że warto będzie robić z siebie idiotę w telewizji, by choć przez chwilę było głośno.
To nie Viva i MTV ich promuje. To widzowie, którzy takimi programami podobno tak bardzo gardzą.