Lampa zasilana algami. Glony rozświetlą nasze ulice i usuną dwutlenek węgla
Urządzenia zasilane energią słoneczną towarzyszą nam od dawna. Wśród nich są również różnego rodzaju lampy, które dzięki słońcu mogą działać niezależnie od dostępności sieci energetycznej. Być może już niedługo takie urządzenia będą zasilane w jeszcze ciekawszy sposób – dzięki produkującym energię algom.
24.04.2012 | aktual.: 10.03.2022 14:48
Urządzenia zasilane energią słoneczną towarzyszą nam od dawna. Wśród nich są również różnego rodzaju lampy, które dzięki słońcu mogą działać niezależnie od dostępności sieci energetycznej. Być może już niedługo takie urządzenia będą zasilane w jeszcze ciekawszy sposób – dzięki produkującym energię algom.
Gdy wyjrzymy za okno, najprawdopodobniej zobaczymy jakieś rośliny. Zielony kolor ich liści to zasługa chlorofilu odpowiedzialnego za absorpcję światła. Dzięki niemu rośliny czy bakterie mogą produkować niezbędną energię.
Zjawisko to postanowił wykorzystać francuski biochemik Pierre Calleja, który wpadł na pomysł lampy zasilanej algami. Jest to znacznych rozmiarów szklana rura z wodą, w której umieszczono glony. Pod wpływem światła i w obecności dwutlenku węgla glony wytwarzają energię magazynowaną następnie przez akumulatory lampy. Energia ta może być wykorzystana w dowolnym celu, np. do oświetlenia najbliższej okolicy.
Światło jest tylko jednym z istotnych atutów tego rozwiązania. Równie doniosłą kwestią jest fakt, że glony pochłaniają dwutlenek węgla. W związku z tym pomysłodawca lampy widzi jej zastosowanie w miejscach, gdzie poza światłem problemem jest również zbyt wysoki poziom tego gazu, na przykład na ulicach lub w podziemnych garażach (w tym artykule przekonacie się, w jaki sposób niewidzialny garaż Cardok podwaja liczbę miejsc parkingowych). Ustawiona w garażu lampa musiałaby być sztucznie doświetlana, a zadaniem alg byłoby przede wszystkim pochłanianie dwutlenku węgla.
Choć sam pomysł wydaje się ciekawy, a ulice oświetlonego w ten sposób miasta wyglądałyby niesamowicie, zastanawiam się, dlaczego Pierre Calleja nie zastosował po prostu świecącego gatunku alg, które od lat rozświetlają wody m.in. w pobliżu kalifornijskich plaż.
Surfing the Red Tide in San Diego - Bioluminescence
Źródło: Dvice