Lenovo Yoga Tablet 2 Pro – projektor zawsze pod ręką. Czy to ma sens?
Projektor w tablecie - killer feature czy przerost formy nad treścią? Do czego może się przydać i jak sprawdza się w praktyce? Czas przekonać się, czy integracja piko projektora w Lenovo Yoga Tablet 2 Pro była przemyślanym krokiem, czy też próbą bycia innowacyjnym na siłę i próbą wykreowania potrzeb u konsumentów.
06.03.2015 08:18
Teoria kontra praktyka – jak działa projektor w Lenovo Yoga Tablet 2 Pro?
Wbudowany w boczną, cylindrowatą krawędź Yogi miniaturowy projektor nie robi wrażenia ani parametrami, ani też wyglądem. Ot, kolejny zestaw filigranowych soczewek, które mniej zorientowani w temacie wezmą za aparat. Do tego bywalcy salek konferencyjnych, nieco bardziej obeznani z parametrami skrzynek, pod które podpinają laptopy każdego dnia stwierdzą, że ich zabawki mają o lata świetlne lepsze parametry. Jaśniejszy obraz, większa rozdzielczość… I owszem, będą mieli rację. Lenovo Yoga Tablet 2 Pro oferuje skromne 854 x 480 pikseli oraz jasność na poziomie ok. 50 lumenów. Te wartości w czasach rozdzielczości 4K wywołują uśmiech.
To jednak tylko teoria, która często nijak ma się do praktyki. I tak jest również tym razem. Owszem, ze względu na niezbyt wysoką jasność projekcji możemy zapomnieć o rzucaniu czegokolwiek na ściany przeszklonych biur w piękne, słoneczne dni. Jeśli jednak zrobimy użytek z wszechobecnych rolet, żaluzji czy kotar, problem szybko przestanie być aktualny. Zaciemnione pomieszczenia to naturalne środowisko dla piko projektora wbudowanego w tablet Lenovo. Sprawdza się on w salkach konferencyjnych, sypialniach i wieczorami w salonach, czyli wszędzie tam, gdzie liczba luksów spada do poziomów niekoszernych dla biurowych strażników BHP.
Będąc w takim pomieszczeniu wystarczy znaleźć nieco pustej przestrzeni na ścianie, by wyświetlić prezentację, sprawozdanie czy film instruktażowy dla nowych pracowników lub klientów. Ostrość projekcji można błyskawicznie wyregulować sprzętowym suwakiem, korekcja trapezowa zaś jest wykonywana automatycznie i w przypadku pionowych powierzchni sprawdza się doskonale. Aby uzyskać obraz o przekątnej 50” wystarczy oddalić się jedynie o ok. 2 metry od płaszczyzny, na której wyświetlany jest obraz. Nikt więc nie powinien mieć problemu ze znalezieniem odpowiedniego miejsca na rozłożenie się z tabletem Lenovo Yoga Tablet 2 Pro.
Dodatek, który… rzeczywiście się przydaje
Zanim dostałem do testów tablet Lenovo Yoga Tablet 2 Pro sam zastanawiałem się, na co komu projektor w tablecie? Wnet jednak przekonałem się, że jest to fajny dodatek, który sprawdza się zarówno w domu, jak i w biurze. Jakość projekcji jest zaskakująco dobra, a wszystko działa jak w zegarku. Wystarczy wcisnąć przycisk znajdujący się na bocznej krawędzi i w zasadzie gotowe – treści widniejące na ekranie tabletu znajdują się na ścianie lub suficie. Wszystko jest wyraźne i płynne, a kolory zadowalająco naturalne i nasycone. W praktyce choć posiadam porządny telewizor w salonie, to odkąd wpadła mi w ręce Yoga, wieczorami rzadko z niego korzystam. Oglądanie w wygodnej pozycji w sypialni jest po prostu fajne, a w pochmurne popołudnia nawet nie trzeba zasłaniać okien.
Świetna, bajecznie prosta w obsłudze aplikacja Projekcja to dodatek, który przyda się w biurze. Raz, że pozwala ona w łatwy sposób dotrzeć do filmów, zdjęć, dokumentów i prezentacji. Dwa, że pozwala ona włączyć tryb projekcji na dzielonym ekranie. Dzięki temu zgromadzonym możemy pokazywać wybrane treści i w tym samym czasie robić na tablecie coś innego, czym niekoniecznie chcemy się w danej chwili chwalić. Jest to bardzo dobre, sprawnie działające rozwiązanie, z którego ostatnimi czasy korzystam na co dzień. Do szczęścia brakuje mi chyba jedynie działającego w ten sposób globalnego trybu, który zastąpiłby mi dostępny w laptopie tryb rozszerzonego pulpitu.
Mam jednak świadomość, że nie można mieć wszystkiego, a to co jest działa i to na dodatek dokładnie tak jak by się chciało. Do czego jeszcze można wykorzystać piko projektor? Pomijając opcje szpanowania przed znajomymi i wspólnego oglądania zdjęć wakacji wraz z rodziną, można też… grać. Co prawda trudno uznać za wygodne i godne naśladowania manipulowanie na ekranie i podziwianie efektów na ścianie, a o grach wykorzystujących chociażby żyroskop możemy zapomnieć, ale jeśli ktoś ma pod ręką jakikolwiek kompatybilny, bezprzewodowy kontroler, to ostatecznie może to być ciekawe doświadczenie.
Projektor w tablecie – chcę go mieć!
Jak to zwykle bywa, często nie wiemy, że czegoś potrzebujemy, dopóki nie zaczniemy tego używać. Tak też było w moim przypadku z projektorem wbudowanym w Lenovo Yoga Tablet 2 Pro. Jeszcze kilka tygodni temu był to dla mnie zbędny bajer, za który nie chciałbym dopłacać. Dziś korzystam z niego na co dzień i trudno mi sobie wyobrazić powrót do przeszłości, kiedy Lenovo upomni się o swoją zabawkę. A może nie upomni? W każdym bądź razie lojalnie uprzedzam – to naprawdę się przydaje i silnie uzależnia. Jak ktoś raz przytuli Yogę z projektorem, nie będzie chciał oddać.