Licznik Kami Kami dla nałogowych przeżuwaczy
Mieszkańcy Dalekiego Wschodu nieustannie mnie zadziwiają. Ich poczucie humoru raczej poważnie różni się od naszego, a pomysłowość w produkowaniu dziwacznych i bezsensownych gadżetów nie ma chyba żadnych granic. Myślałem, że po pudełku do którego można włożyć palec już nic mnie zadziwi, a tu proszę: czujnik dla dzieci, zliczający poszczególne kęsy, a raczej otwarcia ust w celu pogryzienia czy tez żucia.
Mieszkańcy Dalekiego Wschodu nieustannie mnie zadziwiają. Ich poczucie humoru raczej poważnie różni się od naszego, a pomysłowość w produkowaniu dziwacznych i bezsensownych gadżetów nie ma chyba żadnych granic. Myślałem, że po pudełku do którego można włożyć palec już nic mnie zadziwi, a tu proszę: czujnik dla dzieci, zliczający poszczególne kęsy, a raczej otwarcia ust w celu pogryzienia czy tez żucia.
Brzmi to nad wyraz skomplikowanie i od pierwszego wejrzenia dziwacznie, ale widocznie istnieje potrzeba nadzorowania najmłodszych Japończyków w tym względzie. Kami Kami nie tylko wyświetla zliczone przeżucia, ale potrafi też wydawać zachęcające dźwięki po każdym 30 lub 1000 kęsie. Ewidentnie gadżet dla niejadków.
Uprząż z czujnikiem występuje w dwóch rozmiarach i waży tylko 40 g, co wg producenta nie powinno przeszkadzać dzieciom w jedzeniu. Cena tego czegoś została ustalona na ok. 110 dolarów. Ciekawe, jaki będzie zbyt.
Ja bym widział zupełnie inne zastosowanie licznika: zawody w żuciu gumy na czas. Ile razy potraficie przeżuwać w ciągu 5 minut? Albo jak szybko otworzycie i zamkniecie żuchwę 1000 razy? Gdyby tylko nie ta odstraszająca cena!
Źródło: Crunchgear