Liga domorosłych superbohaterów strzeże porządku w Seattle

Takie rzeczy tylko w USA. Policja z Seattle donosi, że grupa ludzi określających siebie mianem realnych superbohaterów, strzeże nocą porządku na ulicach miasta. Dziewięciu zamaskowanych stróżów prawa, o pseudonimach Thorn, Buster Doe, Green Reaper, Gemini, No Name, Catastrophe, Thunder 88, oraz Penelope i Phoenix Jones, wchodzi w skład ugrupowania Rain City Superhero Movement. Jak mówią jego członkowie, jest to część ogólnokrajowego ruchu, który ma na celu zwalczanie przestępczości. Chyba za dużo Kick-Ass.

Miejscowa policja twierdzi, iż zamaskowani obrońcy mieli do tej pory wiele szczęścia, że nie stała im się krzywda.  Pewnego razu miała miejsce sytuacja, gdy odziany w czarną pelerynę młodzian, zwrócił uwagę policjantów biegnąc przez park w środku nocy. Mało brakowało, by został postrzelony.

W innej sytuacji, grupka zamaskowanych osobników siedziała w aucie na parkingu stacji benzynowej. Spostrzegła ich kobieta, która myślała, że przebierańcy szykują napad. Zaalarmowana zadzwoniła na policję, a ta ustaliła markę i numer rejestracyjny samochodu. Okazało się, że Kia Fate należała do matki chrzestnej jednego z pasażerów. Zapytana o komentarz kobieta, powiedziała że jej wychowanek robi to w dobrej wierze.

Członkowie superbohaterskiego ugrupowania nie używają broni palnej. Zamiast tego, posiadają paralizatory, pałki i gaz pieprzowy. Jak zeznał Phoenix Jones, każdy w drużynie posiada również zaplecze militarne, bądź zna sztuki walki.

Rain City Superhero Movement jest częścią ogólnokrajowego ruchu, który zrzesza superbohaterów. Można o tym poczytać na ich stronie internetowej. Natomiast rzecznik policji Jeff Kappel twierdzi, że nie ma nic złego w angażowaniu się obywateli w walkę z przestępczością. Wolałby jednak, aby dla własnego bezpieczeństwa stosowano się do reguł, dlatego wciąż poleca staromodne dzwonienie pod 911.

foto: filmweb, seattlepi.com

źródło: seattlepi.com