Livekick, czyli znajdź koncert wykonawców których słuchasz
Coś ostatnio ciągle natykam się na serwisy w ten czy inny sposób kręcące się wokół muzyki. Tym razem trafiłem na Livekick, sklep z biletami na koncerty, na razie działający jedynie na terytorium Stanów.
Coś ostatnio ciągle natykam się na serwisy w ten czy inny sposób kręcące się wokół muzyki. Tym razem trafiłem na Livekick, sklep z biletami na koncerty, na razie działający jedynie na terytorium Stanów.
Po zalogowaniu do Livekick musimy skomponować listę wykonawców, których koncerty nas interesują. I tutaj czai się chyba największy bajer serwisu - Livekick przeszuka dla nas nasze konto na Last.fm, playlistę z iTunes czy Pandory. Możemy również ściągnąć oddzielny programik, który będzie śledził słuchane przez nas kawałki i dobierał wykonawców, którzy mogą nas zainteresować. Cwanie, choć w styuacji gdy już np korzystam z Last.fm, to chyba nie trzeba takiego dublowania.
Po skomponowaniu listy Livekick sprawdza w swojej bazie czy dane zespoły są na trasie, gdzie i czy przypadkiem nie blisko miejsca w którym mieszkamy. Gdy znajdziemy interesujący koncert jesteśmy odsyłani do kilku internetowych bileteri i tyle.
Mało pomocne gdy słuchamy dużej ilości niezależnych zespołów, ale w innym wypadku może być całkiem przydatne. O ile oczywiście mieszkamy w Stanach. Prosty pomysł, dobre wykonanie.
Źródło: TechCrunch • Livekick