Lol dnia: Robin Hood kontra wampiry
Mimo że dorwała mnie gorączka, nie są to moje majaki. W Hollywood wpadli na "oryginalny" pomysł skrzyżowania legendarnej postaci Robin Hooda z równie legendarnymi stworzeniami, wampirami. To wszystko we współczesnych czasach, a zatytułowane Sherwood Horror. Czy im tam naprawdę brakuje pomysłów?
Mimo że dorwała mnie gorączka, nie są to moje majaki. W Hollywood wpadli na "oryginalny" pomysł skrzyżowania legendarnej postaci Robin Hooda z równie legendarnymi stworzeniami, wampirami. To wszystko we współczesnych czasach, a zatytułowane Sherwood Horror. Czy im tam naprawdę brakuje pomysłów?
Historia przedstawia się w następujący sposób: Rob Locksley (DJ Perry) wraca do rodzinnego miasteczka po 6 latach nieobecności, które spędził w więzieniu. Okazuje się, że mieścina jest rządzona przez złego Szeryfa i jego sługusów-wampirów. Locksley będzie musiał połączyć siły z dawnymi kumplami-rozrabiakami.
Obecnie trwają rozmowy z niejakim Taymourem Ghazim, który ma się wcielić w Tiny'ego, czyli nową wersję Little Johna, miejskiego wykidajłę. Oczywiście historię trzeba było trochę skomplikować, więc Tiny ma osobisty uraz do Locksleya, ale w obliczu śmiertelnego zagrożenia ze strony wampirów nie ma innych możliwości, niż połączyć z nim siły.
I co Wy na to? Dodałem jeszcze plakat promocyjny tego koszmarka. W sumie, gdyby wziął się za to ktoś z talentem, mogłaby wyjść z tego kiczowata, ale przyjemna rozrywka. Mam jednak wrażenie, że będzie to kolejna niskobudżetowa produkcja, o której lepiej nie mówić głośno, bo wstyd. No bo czy ktoś z Was słyszał o reżyserze Johnie Reganie?
Foto: Dread Central
Źródło: The Movie Blog