Ludzka głupota nie zna granic. Zwierzaki są porzucane, bo źle wyglądają na słitfociach

Twoje zwierzątko nie prezentuje się dobrze na Instagramie? Czas wymienić zwierzątko. Ludzie masowo wyrzucają czarne koty, bo selfie z nimi nie wygląda tak efektownie, jak powinno.

Ten kot nie nadaje się na słitfocię
Ten kot nie nadaje się na słitfocię
Źródło zdjęć: © Fot. Flickr/Chrismatos ♥90% OFF, sorry/Lic. CC by
Marta Wawrzyn

01.08.2014 10:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kultura selfie opanowała świat. Polacy co prawda wciąż nie potrafią nazwać tego zjawiska inaczej niż wulgarnie, ale nie zmienia to faktu, że chyba każdy z nas zdążył już sobie zrobić selfie przynajmniej raz. Nawet Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. I papież. A jeszcze częściej niż selfie robimy sobie usie – tak, tak, grupowe selfie ma już specjalną nazwę.

Selfie ze zwierzakami też sobie robimy. I, jak się okazuje, wymagamy od nich, by były fotogeniczne. Nie są? To oznacza, że czas na zmiany.

Czarne koty wyrzucane, bo nie pasują do selfie

W Wielkiej Brytanii ofiarą ludzkiej samolubności padają czarne koty. "Daily Mail" donosi, że ostatnio są one masowo porzucane. Przedstawiciele organizacji RSPCA (The Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals), zajmującej się pomaganiem zwierzętom, mówią, że aż 70% z tysiąca porzuconych kotów, którymi się opiekują, ma futerko koloru czarnego.

"Wśród powodów, dla których mamy tyle czarnych kotów, jest to, że czarne zwierzęta nie wychodzą na zdjęciach tak dobrze jak te, które bardziej się wyróżniają" – twierdzi rzecznik organizacji. Brytyjskie centra pomocy zwierzętom są zalewane czarnymi kociakami, "Daily Mail" pisze, że jedno z nich w ciągu jednej nocy przyjęło aż dziewięć takich kotów. A kiedy ktoś przychodzi przygarnąć kota, krzywi się na widok czarnych i pyta, czy na przykład nie ma rudych (zgodnie z zasadą "Orange Is the New Black"?).

Focia Ellen to nie selfie, to usie
Focia Ellen to nie selfie, to usie

Pokolenie selfie

I pomyśleć, że na początku chodziło tylko o to, żeby zrobić sobie fotkę telefonem. Jakąkolwiek. Bez znajomych, bez fajnego tła, bez kota albo chorej babci (to ostatnie widziałam ostatnio w jednym z amerykańskich seriali komediowych). Potem zaczął się wyścig – każdy zechciał mieć lepsze selfie niż inni. Z dzióbkiem, z ładnym widokiem, z Obamą na pogrzebie.

Narodziło się pokolenie selfie – narcyzów zajętych sobą i swoimi komórkami. Socjologowie drapią się w głowy, bo tak egoistycznej młodzieży jeszcze nie widzieli. Starsze panie z brytyjskich schronisk dziwią się na łamach "Daily Mail", że komuś robi różnicę, jakiego koloru jest kot. Tylko właściciele serwisów społecznościowych mają się z czego cieszyć, bo dzięki zakochanym w sobie młodym ludziom ich biznes kwitnie i nic nie zapowiada, że to się zmieni.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (20)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.