Mars 2020. Łazik Perseverance w poszukiwaniu życia na Czerwonej Planecie

Długo wyczekiwana misja na Marsa miała rozpocząć się wcześniej. Pierwotnie start planowany był na 22 lipca, ale ze względu na problemy techniczne trzeba było przełożyć go na 30 lipca.

Każde "zawalenie" terminu zwiększa ryzyko kosztownego niepowodzenia. Okno do startu na Marsa otwiera się raz na 26 miesięcy. Gdyby NASA nie wyrobiła się, mogłoby to kosztować agencję dodatkowe 500 milionów dolarów. A następna szansa dopiero w 2022 roku.

Byłby to duży kłopot, skoro misja, w której udział bierze łazik Perseverance, w całości pochłonąć ma 3 miliardy dolarów. Dlaczego tak dużo? Bo jest wyjątkowa. Mimo że pojazd jest piątym łazikiem NASA mającym zbadać Czerwoną Planetę, to jest z nich wszystkich najbardziej zaawansowany.

Jednym z elementów, który na to wpływa, jest przyłączona sonda Ingenuity. To coś w rodzaju helikoptera. Ingenuity jako pierwszy pojazd wysłany przez ludzi spróbuje wykonać wspomagany silnikiem lot w atmosferze innej planety.

Start misji Perseverance odbędzie się 30 lipca, ale łazik dotrze na Marsa dopiero w przyszłym roku. Lądowanie zaplanowane jest na luty 2021 roku. Miejscem przybycia będzie Krater Jezero, będący pozostałością starożytnego jeziora, istniejącego na Marsie ok. 3,5 mld lat temu.

Łazik Perseverance jest następcą Curiosity, który mimo swojego wieku i długiej obecności nadal potrafi zaskoczyć - czego dowodem jest niesamowite zdjęcie Ziemi i Wenus. Ale "widokówki" to jedno. Zadaniem Curiosity było badanie Marsa. Perseverance ma podobną misję, ale znacznie bardziej pogłębioną i dokładniejszą. NASA nie ukrywa, że pojazd ma szukać śladów życia.

• Perseverance jest tak naprawdę naszą pierwszą misją astrobiologiczną na Marsie, podczas której będziemy szukać nie tylko środowiska zdatnego do utrzymania życia, ale też faktycznych dowodów, że takie życie istniało - stwierdził Bobby Braun, dyrektor ds. badań Układu Słonecznego w NASA's Jet Propulsion Laboratory.

Pomóc w tym ma inna ważna funkcja nowość łazika - robotyczne ramię. Po znalezieniu skamielin, zacznie wiercić w skale. Po zebraniu materiałów zamieści je w specjalnie zaprojektowanych, supersterylizowanych probówkach.

W NASA liczą na to, że uda się "przywieźć" 30 probówek. Naukowcy wierzą, że znajdą się w nich mikroskamieliny, które potwierdzą, jak wyglądało życie na Czerwonej Planecie.

Na dane zebrane przez Perseverance czekają też osoby odpowiedzialne za planowanie załogowej misji na Marsa, która ma odbyć się w latach 30. XXI wieku. Dlatego sprzęt został wyposażony w nowy system mapowania, pozwalający uniknąć niebezpieczeństw podczas lądowania oraz lepiej rozeznać się w terenie. Będzie mógł również oceniać zagrożenia porównując dane z najważniejszymi punktami orientacyjnymi.

Nowatorską opcją będzie system MOXIE przekształcający dwutlenek węgla w tlen, z którego będą mogli skorzystać astronauci. Łazik przetestuje prototyp w terenie, już na Czerwonej Planecie.

Inną ciekawą funkcją jest MEDA. Składa się na niego zestaw urządzeń pomiarowych monitorujących pogodę na Marsie. To ważne, bo temperatura może zmienić się w ciągu doby nawet o 90 stopni Celsjusza. Naukowcom pomoże to w analizie choćby obiegu wody.

W sprawdzeniu, czy Mars, jak zakładają naukowcy, faktycznie nadawał się swego czasu do życia, pomoże 23 kamer, 2 mikrofony audio i 7 instrumentów naukowych, z których wiele specjalnie zaprojektowano do wykrywania słabych śladów starożytnego życia na powierzchni Marsa.

A dlaczego łazik nazywa się Perseverance? NASA wyłoniła to miano w specjalnym konkursie. Propozycję zgłosił Alexander Mather, uczeń siódmej klasy z Burke w stanie Wirginia. Laureat w finałowym starciu pokonał ośmiu konkurentów. Kolejne miejsca zajęły nazwy: Endurance, Tenacity, Promise, Vision, Clarity, Ingenuity, Fortitude, Courage. Perseverance po polsku oznacza wytrwałość. Tego łazikowi na pewno nie zabraknie, biorąc pod uwagę fakt, jak doskonale jest do misji przygotowany.