Microsoft vs Open Source - nieskończona wojna

Microsoft vs Open Source - nieskończona wojna

Fot. ibinary.com
Fot. ibinary.com
Łukasz Jasiński
26.07.2009 11:00, aktualizacja: 15.01.2022 15:33

Jak to wszystko się zaczęło?

Dawno temu, jakieś 40 lat do tyłu, kiedy na świecie była "garstka" programistów kod źródłowy oprogramowania przez nich stworzonego był otwarty. Sami wiecie, że jakość dzisiejszego oprogramowania nie jest najwyższa, a co dopiero programów pisanych 40 lat temu, ówczesnymi językami programowania i na ówczesne maszyny. Dlatego każdy programista korzystający z nich mógł sam wprowadzić stosowne poprawki w kodzie, aby jego praca była wydajniejsza, a jej wyniki lepsze. Co więcej oprogramowanie było wręcz rozdawane między ludźmi.

Jak to wszystko się zaczęło?

Dawno temu, jakieś 40 lat do tyłu, kiedy na świecie była "garstka" programistów kod źródłowy oprogramowania przez nich stworzonego był otwarty. Sami wiecie, że jakość dzisiejszego oprogramowania nie jest najwyższa, a co dopiero programów pisanych 40 lat temu, ówczesnymi językami programowania i na ówczesne maszyny. Dlatego każdy programista korzystający z nich mógł sam wprowadzić stosowne poprawki w kodzie, aby jego praca była wydajniejsza, a jej wyniki lepsze. Co więcej oprogramowanie było wręcz rozdawane między ludźmi.

Z biegiem lat komputery zaczęły trafiać pod strzechy i wtedy pojawił się Bill Gates wraz z Microsoftem. Obecnie najbogatszy człowiek na świecie przekonywał, że prawo do własności nie jest niczym złym, a także poruszył bardzo waży temat - kto będzie pisał oprogramowanie dla hobbystów i czy ktoś będzie za to płacił? Hakerzy nie mieli żadnych problemów z komputerem, gdy chcieli jakiś program po prostu go sobie napisali, a co ze zwykłymi ludźmi, dla których programowanie to czarna magia? Co więcej nawet jeśli by chcieli tego nauczyć nie mieli praktycznie z czego - w tamtych latach ciężko było dostać kursy i książki dot. programowania (nie tak jak obecnie).

Gates zdobył sympatyków i dzięki niemu zawód programisty stał się jednym z lepiej opłacanych, co zresztą widzimy do dziś.

Pojawił się wtenczas Richard Stallman, który założył w 1985 roku Fundację Wolnego Oprogramowania. Nie spodobała mu się wizja zamkniętego kodu źródłowego i płatnego oprogramowania. Wraz z innymi osobami podzielającymi jego zdanie doprowadził do powstania Linuksa, który także podlega licencji, jednak zgoła odmiennej. Oprogramowanie także jest chronione prawami autorskimi, jednak każdy może je dowolnie zmieniać, co więcej może je dowolnie dystrybuować, ale na takich samych zasadach. Jednym słowem jest to Wolne i Otwarte Oprogramowanie.

Dlaczego Microsoft jest popularny?

Większość komputerów w sklepie sprzedawana jest wraz z systemem Microsoftu, dopiero od niedawna widzimy większą ilość laptopów z systemem Linux, cóż zalety wolnego rynku. Do tego dochodzi mit, że Linux jest bardzo trudny i wymagający, więc niektórzy mogą sobie z nim nie poradzić.

Walka na wszystkich frontach

Flagowy produkt Microsoftu - system operacyjny Windows musi stawić czoła setkom dystrybucji Linuksa, które w regularnych odstępach czasowych są uaktualniane i poprawiane. Drugi najbardziej znany produkt - Internet Explorer musi stawić czoła Operze, Firefoksowi, Safari czy też Google Chrome i wydaje się, że jego dni już są policzone. Na rynku serwerów Microsoft od dawna jest w tyle za Open Source, a jeżeli chodzi o języki programowania walka jest wręcz wyrównana.

Microsoft ma obecnie jeden produkt, który moim zdaniem jest bezkonkurencyjny na rynku - pakiet MS Office, choć jego najnowsza wersja wręcz odpycha użytkownika. Jednak także i tutaj Microsoft ma sporą konkurencję w postaci OpenOffice'a, KOffice'a czy także Google Docs, które ostatnio przejmuje na siebie ciężar ofensywy, a wszystko rozstrzygnie się w 2010 roku, kiedy to na rynku zagości Office 2010, system operacyjny od Google, a także nowa wersja Google Docs.

Nowy rodzaj oprogramowania

Ostatnie lata należą bardziej do Internetu niż do oprogramowania i to właśnie tam znajdziemy nowy rodzaj aplikacji - aplikacji webowych. W Internecie Microsoft prawie się nie liczy. Miliony użytkowników na co dzień korzysta z rozwiązań Open Source takich jak Wordpress, Drupal, Ning, Joomla! czy też JQuery i innych narzędzi pomocnych w tworzeniu stron www. Natomiast za największy przejaw wolności w sieci można uznać Wikipedię - największą na świecie encyklopedię.

Czy czeka nas wojna nuklearna?

Na początku tego roku Microsoft pozwał firmę TomTom, że narusza 8 patentów i domaga się za nie opłat licencyjnych. TomTom jest producentem urządzeń GPS z wbudowanym Linuksem, więc był to atak w środowisko Open Source. TomTom w odwecie złożył pozew oskarżając Microsoft o to samo. Sprawa zakończyła się ugodą, w której jednak TomTom jest poszkodowany, ponieważ wziął udział w programie ochrony patentowej, więc płaci firmie z Redmond za to, że może korzystać z patentów.

TomTom to jednak mały gracz na rynku, który dla Microsoftu nie jest problemem, a cała sprawa miała za zadania dać koncernowi przewagę psychologiczną. Fundacja Linuksa nie boi się ataków patentowych ze strony Microsoftu i jest gotowa bronić swoich użytkowników. Microsoft ma tą zaletę, że ma wgląd do kodu źródłowego Wolnego i Otwartego Oprogramowania i wie jakie patenty zostały naruszone. Jednak, gdyby ujawnić kod Windowsa może okazałoby się, że narusza on patenty wielu firm i to firm, z którymi Microsoft ma podpisane umowy partnerskie, więc lepiej się za bardzo nie wychylać.

Oznaki pokoju?

Można powiedzieć, że to dzięki Microsoftowi powstał Linux, a dzięki konkurencji ze strony Open Source produkty firmy z Redmond są coraz lepsze. Taka sytuacja jest chyba na rękę nawet Microsoftowi.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)