Mroczny Rycerz powraca - najlepsze gry z Batmanem

Mroczny Rycerz powraca - najlepsze gry z Batmanem

Arkham (Fot. Gildia Komiksu)
Arkham (Fot. Gildia Komiksu)
Piotr Rusewicz
05.07.2012 12:00

Zbliżająca się premiera najnowszego hitu z Batmanem to okazja do przypomnienia sobie kilku gier, w których wystąpił Nietoperek. Chociaż uważa się, że jedyną kategorią, w jakiej Spider-Man przebija Batmana, jest liczba dobrych wirtualnych adaptacji przygód, to także Batman ma się czym pochwalić na tym polu. I w sumie to i w tym jest tak naprawdę lepszy.

Zbliżająca się premiera najnowszego hitu z Batmanem to okazja do przypomnienia sobie kilku gier, w których wystąpił Nietoperek. Chociaż uważa się, że jedyną kategorią, w jakiej Spider-Man przebija Batmana, jest liczba dobrych wirtualnych adaptacji przygód, to także Batman ma się czym pochwalić na tym polu. I w sumie to i w tym jest tak naprawdę lepszy.

Nie żebym odejmował Peterowi – Spider-Man na PSX/N64/DC/PC to wciąż świetna gra, ale Batman jest teraz symbolem. Symbolem wielkich licencji ze świata komiksu stających się wielkimi grami. Nie oznacza to jednak, że przed erą Arkham Asylum nie istniały dobre gry o facecie z problemami na tle rodzinnym, bo tych było zatrzęsienie. Jedne przetrwały próbę czasu, inne nie, jednak faktem jest, że ze wszystkich bohaterów D.C Nietoperz miał najwięcej szczęścia.

Niepełny time-line gier z nietoperzem (Fot. Games Radar)
Niepełny time-line gier z nietoperzem (Fot. Games Radar)

Tworząc listę, opierałem się na tym, jak w te pozycje gra się dzisiaj – jak przetrwały próbę czasu, czy dają po prostu fun i czy są łatwo przyswajalne. Wyznacznikami nie były ani grafika, ani cena, ani oczywiście platforma docelowa. Nie ograłem wszystkich gier z Batmanem, wiele z nich było niesamowitymi crapami, jednak… wciąż jestem otwarty na Wasze opinie.

Era 8 i 16 bitów, czyli nietoperz i piksele

Propagandowo nazywane 8- i 16-bitowymi konsole doczekały się co najmniej kilku ciekawych wystąpień Batmana. Moim zdaniem pierwszym godnym uwagi był… Batman (tak, te gry bardzo różnią się nazwą…) SunSoft na NES-a (u nas znanego z podróbki Pegasus, 3in1 i wesołej emulacji). Gra SunSoftu pomimo pozornej otoczki zwykłego platformera w istocie jest jednym z ciekawiej poprowadzonych tytułów na NES-a.

NES-owy Batman (Fot. GameFaqs)
NES-owy Batman (Fot. GameFaqs)

Batman na możliwość odbijania się od ścian, co wykorzystano do bólu przy projektach poziomów. Może używać broni zasięgowych, co zmienia grę momentami w run’n’gun. Co bardzo ważne w grach tego typu, Batman ma naprawdę dokładne, dobre sterowanie. Polecam.

Klasyk! (Fot. GameFaqs)
Klasyk! (Fot. GameFaqs)

Drugim tytułem z tego pięknego okresu rozwoju gier wideo, na który warto zwrócić uwagę, jest Batman Returns na SNES. Najbardziej plastyczny filmowy Batman doczekał się kilkunastu różnych gier. Największą słabość mam właśnie do tej z Super Nintendo. Dlaczego? Bo to po prostu dobry beat’em up czy - jak kto woli - chodzone mordobicie. Proste w prowadzeniu, ładne, ciekawe. Warto. Szkoda jedynie, że nie ma konkretnej galerii grywalnych postaci, bo film Burtona obfitował w ciekawe osobowości.

Batman Returns (Fot. GameFaqs)
Batman Returns (Fot. GameFaqs)

Trzecią, ale wcale nie najgorszą grą z tego okresu jest The Adventures of Batman & Robin, czyli boski platformer akcji, który swego czasu był krytykowany za… niewielki udział Robina, jednak mnie to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie – to dynamiczna, ładna, dobra, ciekawa gra na Super Nintendo, w której wszystko zagrało.

Do dziś jest to jeden z najbardziej cenionych Batmanów - i to wcale nie przez hipsterów gamingu, ale ludzi, którzy po prostu lubią się babrać w retro. W dużej mierze wynika to z tego, że twórcy czerpali garściami z animowanego serialu, który rządził nie tylko wtedy, ale również do dziś. Jedna z wielu ciekawych interpretacji Batmana może nie jest tytułem dorosłym czy mrocznym, ale na pewno nadzwyczaj grywalnym, bijącym na głowę niejedną dzisiejszą platformówkę niezależną. Plusy dla czarnego.

Shinobi i Batman (Fot. Wikipedia)
Shinobi i Batman (Fot. Wikipedia)

Ówczesny konkurent Nintendo, czyli SEGA, w całej swojej mądrości i braku poszanowania jakichkolwiek praw autorskich… umieścił Batmana (razem z Hulkiem, Rambo, Terminatorem, Godzillą oraz Spider-Manem) jako jednego z bossów w Revenge of the Shinobi. Jako ninja nawalaliśmy biednego nietoperza, a Marvel i D.C stanowczo zainterweniowali, co skończyło się przeróbkami w kolejnych kopiach gry. Oczywiście konsole SEGI miały także sporo innych gier z Batmanem, i to na dodatek występującym w roli tego dobrego, ale żadna nie zapadła mi głębiej w pamięć, bo cóż mogło się równać z wojownikiem ninja mordującym symbole komiksu i filmu lat 90.?

**32 bity i straszne trzy wymiary, konsole przenośne i ukryte Batmany **

Rozwój grafiki 3D kazał przypuszczać, że nagle doczekamy się wielu pięknych, fantastycznych gier na uznanych licencjach. Cóż… czas pokazał, że 32 bity niebędące 32 bitami nie tylko były erą wielu gier dziwnych i eksperymentalnych, lecz także obrzydliwych i  zbyt ambitnych jak na możliwości sprzętu.

Era 32 bitów, aka pierwszego PlayStation, Nintendo 64 i Saturna nie obfitowała w dobre gry z Batmanem. A szkoda. Dostaliśmy crapy w 3D, w 2.5D. Był słaby racer (racer-batman WTF?), próby stworzenia konkurenta dla GTA w 3D (poza Driverem nikomu się nie udało tego zrobić porządnie na PlayStation), słabe adaptacje słabych filmów, które po Burtonie nie miały godnego kontynuatora.

Batman Beyond miał bardzo charakterne postacie
Batman Beyond miał bardzo charakterne postacie

Najbardziej bolało mnie to, że Batman Beyond, u nas znany jak Batman przyszłości/Batman 20 lat później, nigdy nie doczekał się żadnej dobrej gry. Ciekawe uniwersum, ciekawi bohaterowie, ciekawa fabuła – przecież to temat idealny na gry wideo. Zasmucony brakiem dobrych tytułów o facecie z rogami w lateksie na stacjonarki zwróciłem swoje zmęczone oczy ku konsolom przenośnym. I odnalazłem tam nadzieję.

Batman
Batman

Lubię gry z Game Boya. Pomimo upływu czasu są nieinwazyjne, nie męczą, nie wymagają od gracza pełnego angażowania się. Co prawda mało która z nich daje satysfakcję jak „wielkie gry życia”, jednak moim skromnym zdaniem dobrze zaprojektowana gra przenośna nie ma hipnotyzować swoim eskapistycznym potencjałem, ale po prostu zapewnić trochę rozrywki. Batmanom udało się to zrealizować.

Batmobil! (Fot. GameFaqs)
Batmobil! (Fot. GameFaqs)

Najlepszym z nich jest Batman: Chaos in Gotham, inspirowany legendarnym serialem. Ładny, prosty, szybki, w kolorze, łatwy do zemulowania – czego chcieć więcej? Ciekawie wypadają także liczne gry z Batmanem na czarno-białego Game Boya, bo przecież Batmanowi w czerni dobrze. Batman na Game Boya (tak, kolejna oryginalna nazwa) to platformer, który zasłynął tym, że Nietoperek ma… gnata, którym sieje gęsto. Niezłe są Return of Joker i Animated Series. Niestety, Beyond w tej wersji to nadal crap.

Batman i Joker (fot. GameFaqs)
Batman i Joker (fot. GameFaqs)

Potencjał Batmana zauważono także stosunkowo niedawno, dając nam na Wii oraz NDS bardzo dobry tytuł Batman: The Brave and the Bold studia WayForward, odpowiedzialnego za Contrę 4 czy Aliens: Infestation. Ogólnie to chodzona bijatyka/platformer ze śliczną grafiką, gęstą akcją. Powstała na podstawie serialu mocno nawiązującego do starej dobrej legendy, którą oglądaliśmy lata temu na Polsacie. Gra została jakoś tak pominięta przez media, a nie powinna – bo jest super.

**You ever dance with the devil in the pale moonlight? **

Ostatnie lata były dobre dla czarnego milczka. Zanotował dobry występ w Justice League Heroes, czyli action-RPG przypominającym X-Men Legends, dostępnym na Xboxa i PS2. Dobra gra do kooperacji, w której ramię w ramię mogą powalczyć Batman i Superman, kosztuje grosze i fajnie ją sobie od czasu do czasu odświeżyć. Batman jest także jedną z czołowych postaci versusa z Mortal Kombat. Ciekawego versusa.

Lego Batman 2, mój bohater! (fot. Game Press)
Lego Batman 2, mój bohater! (fot. Game Press)

Chociaż sama gra moim zdaniem jest średnia, to dała podwaliny pod bardzo dobre Mortal Kombat 2011, przede wszystkim eksponując tryb Story. Jest tania, przyjemna, zabawna, a co ciekawe, jeden z fatali Jokera przeszedł na Barakę w kolejnej odsłonie. Ze względu na kontrowersje jest to pierwszy Mortal Kombat, którego ocenzurowano celowo, żeby dostał niższy rating wiekowy – po prostu żeby mogły grać w niego legalnie młodsze osoby. Dlatego nie ma w nim wyrywania kręgosłupów i tym podobnych słodkości. Jest za to przyjemna walka. Wcześniej Batman wystąpił także w całkiem dobrym mordobiciu Justice League Task Force, za które odpowiadał… Blizzard.

Arkham City (fot. Game Press)
Arkham City (fot. Game Press)

Ale i tak te wszystkie gry pobiły LEGO-sy. Mam słabość do gier LEGO, mimo że w pewnym momencie życia obrzydły mi całkowicie. Wiarę w tę serię przywrócił mi Batman. Pierwsze LEGO Batman to tytuł tani, lekki i przyjemny – podobnie jak inne platformery na licencji wesołych wikingów-budowniczych to gra z nastawieniem na kooperację, z niewielką ilością przemocy rekompensowaną ogromną ilością zbierania klocków. Każdy bohater ma własne umiejętności, jest tona znajdziek, a w grze wykorzystano muzyczny motyw przewodni z legendarnego serialu animowanego.

The Dark Knight Rises - Nokia Trailer

Sequel to nie tylko więcej tego samego, ale także… ogromne miasto! Tak jest, wreszcie można hasać po dużej lokacji, dodano voice acting (wyszło dobrze, chociaż urok klocko-gadek bez słów jest urokiem niezastąpionym) i bez wątpienia to jeden z najlepszych platfomerów tej generacji. Gry LEGO to bardzo dobre gry dla dzieci i wolę je nawet od pewnej dylogii, która podbiła świat, pojawiała się na okładkach oraz ugruntowała pozycję Batmana w wirtualnym świecie.

Najważniejsze gry z Batmanem?

Co prawda Nolan doczekał się tylko jednej gry na bazie swoich Batmanów, ale jak czas pokazał, nie potrzebował więcej. Arkham Asylum okazało się miejscem na tyle ciekawym i na tyle intrygującym, że stworzono w nim świetną grę akcji hołdującą starej dobrej zasadzie metroidvanii, z dobrym systemem walki oraz inspiracjami serią Zelda.

Arkham City (fot. Game Press)
Arkham City (fot. Game Press)

Zarówno Arkham Asylum, jak i Arkham City to multiplatformowe hity o ciekawych rozwiązaniach czerpiące z różnych gatunków – jest tutaj sporo z beat’em upa, przygodówki akcji, a nawet elementy RPG. Nie bez powodu zdobyły uznanie i zostały porównywane do Zeldy, Metroida, Castelvanii lub Resident Evil, bo dobra historia, ciekawe kreacje, ogromne, intrygujące „światy” i własny styl składają się na gry, w których trzeba zarówno myśleć, jak i sporo walczyć.

Sporo eksploracji i bardzo dobry system walki wywarły wrażenie na branży. Dla wielu to najlepsze gry generacji i można je dosyć tanio dostać – szczególnie na PC. To także pokaz tego, że małe, nieznane studio potrafi stworzyć ogromny hit i nie kopiować z filmu.

LEGO Batman 2 - Launch Trailer

Świetny Batman, świetny Joker, świetna Catwoman (My dark knight is rising) i niestety kilka wpadek – czynią z tych gier pozycje bardzo dobre, ale nie najlepsze jak na moje bat-oko. Brać, nie gadać. Batmany Rocksteady są chyba najbliżej koncepcjom Millera i Burtona, jeżeli chodzi o gry wideo, a nie ma lepszej rekomendacji dla fanów mrocznego.

Catwoman - Batman: Arkham City

Mój ranking wygląda tak:

5.  Batman: The Brave and the Bold

  1. Batman (NES)
  1. Batman Arkham City
  1. Batman Arkham Asylum
  1. LEGO Batman 2

To wspaniały okres dla Nietoperza – świetne filmy, świetne gry, świetne komiksy. Warto sobie je przypomnieć, zanim Mroczny Rycerz powstanie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)