Muramasa VIII, czyli słuchawki za 8000 dolarów
Powyżej pewnej kwoty rozważania nad opłacalnością zakupu sprzętu audio tracą sens. Nie inaczej jest w przypadku słuchawek i tego konkretnego modelu. Są jednak pewne zasady, których przestrzegać powinni zarówno producenci urządzeń pozostających w zasięgu przeciętnego Kowalskiego, jak i projektanci wyszukanych audiofilskich słuchawek.
07.03.2012 19:00
Powyżej pewnej kwoty rozważania nad opłacalnością zakupu sprzętu audio tracą sens. Nie inaczej jest w przypadku słuchawek i tego konkretnego modelu. Są jednak pewne zasady, których przestrzegać powinni zarówno producenci urządzeń pozostających w zasięgu przeciętnego Kowalskiego, jak i projektanci wyszukanych audiofilskich słuchawek.
Jedną z tych zasad jest stworzenie konstrukcji możliwie wygodnej dla użytkownika. Jasne, są słuchawki, które przeszły do legendy, a noszenie ich nie należy do największych przyjemności - np. Koss PortaPro. Tym razem błąd jest jednak trochę zbyt rażący.
Muramasa VIII ważą 850 gramów, a nie mają przy tym żadnego wyściełania pomiędzy metalową opaską łączącą słuchawki a głową użytkownika. Minimalizm i moda to jedno, ale słuchawki przeznaczone do delektowania się dźwiękiem wysokiej jakości nie powinny przy tym przyprawiać o ból głowy niczym poza ceną.
No dobrze, ponarzekałem na ergonomię słuchawek, które prawdopodobnie nigdy nie będą krzywdziły mojej głowy, teraz czas na kilka podstawowych danych technicznych. Skuteczność słuchawek wynosi 108 dB, a impedancja - 16 om. Niestety poza wymienionymi danymi oraz wymiarami słuchawek i długością kabla niewiele więcej byłem w stanie odczytać ze zdjęć dostarczonych przez producenta.
Jeżeli moje marudzenie nie zniechęciło Was do wydania równowartości całkiem porządnego używanego samochodu na kupno słuchawek, to będziecie mogli zrobić to już w przyszłym miesiącu.
Źródło: Dvice