Po całkiem przyzwoitym ubiegłym weekendzie przychodzi pora na posuchę. Co prawda do kin wchodzi aż pięć filmów, ale w gruncie rzeczy może ze dwa są godne uwagi. Reszta to jakieś zapychacze, które zainteresują chyba tylko zdesperowanych. Czasami lepiej zostać w domu - no chyba że chcecie iść do kina, a nie na film ;)
Po całkiem przyzwoitym ubiegłym weekendzie przychodzi pora na posuchę. Co prawda do kin wchodzi aż pięć filmów, ale w gruncie rzeczy może ze dwa są godne uwagi. Reszta to jakieś zapychacze, które zainteresują chyba tylko zdesperowanych. Czasami lepiej zostać w domu - no chyba że chcecie iść do kina, a nie na film ;)
Przede wszystkim rzuciłbym okiem na Uprowadzoną Alice Creed. Gemma Arterton jest ostatnio w co drugiej produkcji, ale w przeciwieństwie do wielu hollywoodzkich gwiazdek, rodowita Brytyjka ma także talent. Czy pokazuje go w tej produkcji? Thriller oceniany jest całkiem nieźle - lepiej przez krytyków (Rotten Tomatoes 80%), trochę gorzej przez widzów (IMDb 6.8/10). Jeśli się wahacie, może zainteresuje Was fakt, że w filmie aktorka pokazuje się nago ;)
Kilka dni temu minęła rocznica śmierci Johna Lennona. Szkoda, że film Chłopak znikąd nie trafił do kin w ubiegły weekend - byłoby bardziej okazjonalnie. Tak czy siak jest to pozycja godna uwagi z dwóch powodów: po pierwsze primo, nie jest to typowa biografia, gdyż przedstawia młodzieńcze lata Lennona; po drugie primo, w roli głównej występuje Aaron Johnson, czyli niezapomniany Kick-Ass. Jeśli mieliście wątpliwości, czy chłopak potrafi coś więcej, niż tylko kopać pośladki, możecie śmiało zaryzykować. Dowodem jest docenienie filmu zarówno przez krytyków (RT 81%), jak i widzów (IMDb 7.1/10).
A z serii Nikt nie widział, nikt nie słyszał:
Amerykańska komedia familijna Ramona i Beezus - oceny nie najgorsze (IMDb 6.5/10, RT 72%), ale who cares? No chyba że macie zamiar wybrać się do kina całą rodziną.
Greckie romansidło z intrygą kryminalną w tle - Małe grzeszki. Ktoś naprawdę ma zamiar to obejrzeć?
No i pozostał jeszcze francuski biograficzny dramat Chanel i Strawiński. Jedna bieda z Coco (Audrey Tautou) nie starczyła? Według recenzji obecna premiera jest jeszcze nudniejsza (IMDb 6.2/10, RT 51%).
Foto: UGO, Impawards