Na film czy do kina? [premiery 18 marca]
Czy tylko mnie ta pogoda zaczyna irytować? Już było tak pięknie, a tymczasem znowu wróciła przygnębiająca szarość. Na całe szczęście w ten weekend pojawią się dwa filmy, które mogą wyrwać nas z tego marazmu - nic tak nie rozbudza zmysłów, jak inwazja obcych i seks między przyjaciółmi. A na deser polska produkcja z zagranicznymi gwiazdami.
| Inwazja: Bitwa o Los Angeles
Miałem spore oczekiwania wobec tej produkcji, szczególnie po wielkim niewypale, jakim okazał się Skyline. Jeśli wierzyć recenzjom, jest lepiej, ale nadal daleko do bardzo dobrego kina sci-fi. Widzom podobało się trochę bardziej (IMDb 6.6/10), ale krytycy nie omieszkali brutalnie wytknąć błędów (Rotten Tomaties 32%). Jak by dla kogoś długość nie była żadnym problemem (niecałe dwie godziny), nieśmiertelne hollywoodzkie klisze mogą już nimi być. Innymi słowy, przewidywalny do bólu, pełen patosu i bohaterskich żołnierzy. Ale przy tym świetne efekty specjalne i sporo akcji - może niektórym to wystarczy, by rozerwać się w te ponure dni.
| Sex Story
Pomijając wesołą twórczość polskich dystrybutorów w kwestii tytułu, film niestety nie jest tak nieprzyzwoity, jak próbuje się nam sugerować. Nie jest to kino złe do szpiku kości, bo jednak występuje w nim Natalie Portman, a ona nawet z kupy zrobi smaczne danie (przepraszam, jeśli ktoś w tym momencie jadł). Sęk w tym, że według recenzji jest sympatycznie, aczkolwiek przesłanki wskazywały na bardziej pieprzne kino. A tak mamy tylko typową komedię romantyczną w kategorii R. Czasami to jednak wystarcza, by czerpać z seansu przyjemność (Brzydka prawda, Miłość i inne używki) - czy tym razem będzie podobnie? Oceny są umiarkowane ze wskazaniem na mniej przychylne: IMDb 6.3/10, RT 49%.
| Młyn i krzyż
Zapewne w każdym innym przypadku przeszedłbym obok tego filmu obojętnie, ale jest kilka kwestii, które mogą w tej polsko-szwedzkiej produkcji intrygować. Przede wszystkim w filmie Lecha Majewskiego grają Rutger Hauer, Michael York i Charlotte Rampling. Po drugie jest to swoisty eksperyment z formą, która na pewno zainteresuje amatorów sztuki, a przede wszystkim miłośników obrazu Droga krzyżowa Pietera Bruegla. Wiele hałasu o nic, czy "Rewolucja w kinie! Rewolucja w sztuce", jak próbuje nam wmówić plakat promocyjny? Ocen na razie niewiele: IMDb 6.3/10 przy zaledwie 27 głosach. Może któryś z naszych widzów zaryzykuje seans?
| Bez ryzyka nie ma zabawy
Na koniec kilka pozycji dla tych, którzy nie boją się ryzyka:
*Dom chłopców *(zwiastun) - seks, alkohol i taniec w Amsterdamie. Oceny: IMDb 6.2/10.
Między nami (zwiastun) - znowu ten seks, tym razem w Zagrzebiu. Oceny: IMDb 6.4/10.
Wygrany (zwiastun) - już bez seksu, lecz z muzyką. To ten film miał być przepustką Żmudy-Trzebiatowskiej do Hollywood?
Foto: Impawards, Filmweb