Na film czy do kina? [premiery 3 grudnia]

Na film czy do kina? [premiery 3 grudnia]

Na film czy do kina? [premiery 3 grudnia]
Ireneusz Podsobiński
02.12.2010 08:00

Kiedyś prowadziliśmy cykl cotygodniowego przeglądu premier, ale z nieznanych mi już przyczyn zrezygnowaliśmy z niego. Ostatnio zostaliśmy zapytani, czy nie chcielibyśmy do niego powrócić. Skoro czytacie ten wstęp, odpowiedź jest oczywista. Zatem dalej mam dla Was czysto subiektywny (z lekką domieszką obiektywizmu) przegląd nadchodzących premier. Nie zapomnijcie dorzucić swoich spostrzeżeń!

Kiedyś prowadziliśmy cykl cotygodniowego przeglądu premier, ale z nieznanych mi już przyczyn zrezygnowaliśmy z niego. Ostatnio zostaliśmy zapytani, czy nie chcielibyśmy do niego powrócić. Skoro czytacie ten wstęp, odpowiedź jest oczywista. Zatem dalej mam dla Was czysto subiektywny (z lekką domieszką obiektywizmu) przegląd nadchodzących premier. Nie zapomnijcie dorzucić swoich spostrzeżeń!

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2010/12/jackass3d1.jpg)

Największą, czy raczej najgłośniejszą, premierą weekendu będzie zapewne Jackass 3-D. Można nie lubić gangu Johnny'ego Knoxville'a, ale panowie wiedzą, jak z niczego zarobić kupę forsy. Dodając trzeci wymiar (według recenzji bardzo złej jakości) pobili rekord otwarcia wszystkich części serii (50 mln \(kontra 29 mln\) dwójki). Co więcej, opinie widzów są zaskakująco dobre (IMDb 7.3/10 - o 0.2 więcej od dwójki, a jedynka o cały 1 punkt w tyle), a krytyków niezgorsze (Rotten Tomatoes 61% przeciw 63% dwójki i 49% jedynki). Innymi słowy, wiesz, na co idziesz, i jeśli chcesz się pośmiać z kretyńskich wyczynów Knoxville'a i S-ki, na pewno się nie zawiedziesz. Każdy potrzebuje czasami jarmarcznej rozrywki, a Jackass 3-D bez wątpienia tego dostarczy. Sam wypluwałem płuca na poprzednich odsłonach (choć Dirty Sanchez: The Movie był jeszcze bardziej zwariowany), więc być może i teraz się skuszę. Tylko ten trzeci wymiar mnie powstrzymuje, bo wydawać prawie 3 dychy na wybryki zgrai idiotów to z deka za dużo.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2010/12/arthur_et_la_guerre_des_deux_mondes_ver2.jpg)

Robert Rodriguez ma swoich Małych agentów, a Luc Besson *Artura i Minimki. *W ten weekend do naszych kin wchodzi finał trylogii zatytułowany Dwa Światy. Sęk w tym, że nie widziałem poprzednich części, bo mnie one kompletnie nie interesują. Podobnie jak Mali agenci Rodrigueza, tak i tutaj mamy do czynienia raczej z typowym filmem dla dzieci, a ja jednak preferuję bardziej "dorosłe" dzieła tych reżyserów. Może spróbujecie mnie przekonać, że jest sens po nie sięgnąć? Niestety oceny widzów nie nastawiają optymistycznie (IMDb 5.7/10 dla trójki, a poprzednicy nie sprawdzili się lepiej).

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2010/12/life_as_we_know_it_ver3.jpg)

Jeśli macie ochotę na komedię romantyczną z Katherine Heigl (kolejną), możecie zainteresować się filmem *Och, życie *(Och, Karol już nie wystarczył?). Osobiście pozycja ta interesowała mnie w takim stopniu, że zapomniałem o niej wspomnieć na blogu. Jak się okazuje, całkiem słusznie, bo ani widzowie jej nie docenili (IMDb 5.7/10), ani tym bardziej krytycy (Rotten Tomatoes 29%). Mimo wszystko takie romansidła z różnych powodów cieszą się powodzeniem, więc pewnie pantoflarze znowu będą cierpieć w kinie ze swoją drugą połówką ;)

Zostały jeszcze trzy pozycje, ale to filmy pokroju "są w kinie, ale nikt o nich nie słyszał". Mowa tu o kanadyjskim muzyczno-sportowym dramacie Śniadanie ze Scotem (IMDb 6.5/10, RT 48%) z 2007 roku (!), niemiecko-słowackim komediodramacie Muzyka (IMDb 7.4/10) z 2008 roku (!) oraz francuskim komediodramacie Kot jaki jest, każdy widzi (IMDb 6.0/10) z 2009 roku (już "lepiej"). Zaryzykujecie?

Foto: Impawards

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)