Na zakupy z Veedow
Nie tak dawno pisałem o Modiście, sprytnym narzędziu do znajdowania interesujących nas butów i dodatków, a dziś wpadłem na Veedow, który wbrew swojej nazwie dotyczy zakupów i rozszerza część z tych funkcjonalności, które tak podobały mi się w przypadku Modisty.
Nie tak dawno pisałem o Modiście, sprytnym narzędziu do znajdowania interesujących nas butów i dodatków, a dziś wpadłem na Veedow, który wbrew swojej nazwie dotyczy zakupów i rozszerza część z tych funkcjonalności, które tak podobały mi się w przypadku Modisty.
Po pierwsze, aby w pełni móc korzystać z możliwości Veedow należy założyć sobie na nim profil i uzupełnić swoje dane typu wiek, płeć oraz zainteresowania - od gatunku sportów ekstremalnych, przez ulubione zwierzęta, po kosmetyki. Na podstawie tych preferencji serwis podrzuci nam pod nos pierwsze produkty.
Po drugie, w prawy górnym rogu znajduje się panel z mniej lub bardziej krzywą mordką, która w procentach informuje nas, jak wysoki jest poziom naszego "Veedow health" - im wyższy, tym podobno nasze preferencje są bardziej czytelne dla serwisu. Veedow health podbijamy przez korzystanie ze strony, która, również podobno, ma się uczyć naszych preferencji na podstawie naszych zachowań.
Po trzecie, dorzucono system społecznościowy, czyli dodawanie do znajomych, rekomendacje, listy życzeń i tego typu atrakcje. I ocenianie poszczególnych produktów.
Po czwarte wreszcie, Modista oferowała pomoc przy butach i dodatkach. Veedow ma nam doradzić przy zakupie praktycznie wszystkiego - książek, komiksów, filmów, gier, ubrań, butów i tak dalej. Przez co jest nieco mniej czytelny, no i ze względu na te wszystkie poboczne dodatki znacznie "cięższy" w obsłudze.
No i nie wiem, może to kwestia mojego akcentu i wymowy, ale nazwanie serwisu zakupowego "Veedow"...