Nadchodzi zima, nadlatują smoki. Ruszyła machina promocyjna 3. sezonu "Gry o tron"
Promocja nowego sezonu "Gry o tron" trwa w najlepsze. Dzieci Daenerys można zobaczyć wszędzie: w trailerach, na plakatach i billboardach. Niektóre reklamy są naprawdę pomysłowe. A to jeszcze nie wszystko – o Żelazny Tron można teraz powalczyć na Facebooku między wrzucaniem kolejnej fotki kota i dojeniem krowy w FarmVille.
Promocja nowego sezonu "Gry o tron" trwa w najlepsze. Dzieci Daenerys można zobaczyć wszędzie: w trailerach, na plakatach i billboardach. Niektóre reklamy są naprawdę pomysłowe. A to jeszcze nie wszystko – o Żelazny Tron można teraz powalczyć na Facebooku między wrzucaniem kolejnej fotki kota i dojeniem krowy w FarmVille.
1 kwietnia w Polsce pojawi się premierowy odcinek 3. sezonu "Gry o tron". Promocja serialu w Polsce nie robi na mnie wrażenia – to po prostu amerykańskie trailery, czytane przez lektora, pojawiające się oczywiście z opóźnieniem, bo skoro tu nie Ameryka, opóźnienie być musi. Dobrze, że dostępu do oryginalnych materiałów nikt nam nie może zabrać.
Nowy sezon, nowi bohaterowie
Ten sezon ma być jeszcze większy, jeszcze mocniejszy, jeszcze lepszy. Zobaczymy mnóstwo nowych twarzy – bohaterów, których dobrze znają fani sagi G.R.R. Martina.
Pojawią się m.in.: Blackfish (wuj Catelyn Stark, doświadczony wojownik, który wspiera Robba Starka), rodzeństwo Reedów (dzieci dawnego znajomego Neda Starka), Thoros z Myr (kapłan boga ognia, R'hllora, i buntownik, jeden z przywódców Bractwa bez Chorągwi) i oczywiście Mance Rayder, Król za Murem. Galeria zdjęć postaci z 3. sezonu "Gry o tron" jest na Serialowej.
Na twarze dobrze nam już znanych postaci możecie zerknąć, słuchając, jak Littlefinger mówi, że chaos to drabina, po której można wspiąć się na sam szczyt. Choć oczywiście większości tych, którzy próbują, nigdy to nie będzie dane.
Nadlatują dzieci Daenerys
Ciekawą reklamę zobaczyli w poniedziałkowej gazecie czytelnicy "New York Timesa" - HBO wykupiło dwie strony w gazecie, żeby na nie rzucić cień smoka. Wyszło świetnie.
I wreszcie najmilsza niespodzianka: latającego smoka można zobaczyć w pierwszym "prawdziwym" zwiastunie 3. sezonu "Gry o tron". Klip pojawił się niecały tydzień temu na YouTube, już widziało go 15 mln osób – i nic dziwnego, warto. Jest mnóstwo nowych scen.
Gra na Facebooka i oficjalne piwo
Spośród tegorocznych gadżetów na uwagę zasługuje zwłaszcza oficjalne piwo "Gry o tron", Iron Throne Blonde Ale, które kosztować ma aż 8,50 dol. za butelkę. Jak na piwo to niemało, ale to nie odstrasza fanów z całego świata, którzy pytają na forach pod artykułami na ten temat, czy będzie można je zamówić.
Piracą? A niech sobie piracą!
Kilka dni temu pojawiła się wypowiedź Davida Petrarki, jednego z reżyserów "GoT", który oznajmił, że piractwo go nie martwi. Jego zdaniem internetowy szum wokół produkcji nie przeszkadza jej, tylko pomaga. HBO ma ok. 60 mln płacących widzów na całym świecie, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na kablówkę. Dlatego nawet jeśli ktoś sobie ściągnie nielegalną kopię odcinka, tragedii nie ma.
Oczywiście trudno tę wypowiedź zakwalifikować jako "twórcy serialu pochwalają piractwo", ale widać przynajmniej, że nie stracili zdrowego rozsądku. "Gra o tron" żyje również dzięki Internetowi – dzięki temu, że fani o niej dyskutują w różnych miejscach i w różnych formach. I dzięki temu, że stacja wypuszcza plakaty ze smokami i zdjęcia z serialu, które można przerabiać na memy.
Oczywiście, takie akcje jak smok w "New York Timesie" są ciekawe i ważne, ale w dzisiejszych czasach seriale często właśnie dzięki drugiemu obiegowi zdobywają popularność. "Gra o tron" jest jednym z najdobitniejszych dowodów na to, że internauci naprawdę pomagają w promocji dzieł kultury.