Najdziwniejsze internetowe tatuaże. Szpecą czy zdobią? [TOP 6]
Tatuaż może być zarówno interesującą ozdobą, jak i szpecącą plamą na skórze. Zobacz, jakie tatuaże zrobili sobie wielbiciele różnych internetowych serwisów i usług.
31.07.2011 | aktual.: 14.01.2022 13:01
Like
Faheem Rasheed Najm, znany szerzej jako T-Pain, to raper, który postanowił dać wyraz swojemu uwielbieniu do Facebooka w niecodzienny sposób. Zamiast groźnych sloganów lub filozoficznych sentencji wytatuował sobie… przycisk „Like” obudowany odpowiednim komentarzem.
T-Pain wytatuował sobie „lajka” podczas podróży na Hawaje. Uzasadnienie tej decyzji było dość zaskakujące:
Zawsze robię sobie tatuaż, gdy jestem na Hawajach.
Android
Natalie zrobiła sobie urodzinowy tatuaż na nadgarstku. Jako zwolenniczka opensource’owego oprogramowania wybrała logo Androida. W porównaniu z tatuażem T-Paina zielony robot wygląda całkiem gustownie.
Julian Cole to przykład instrumentalnego traktowania swojego ciała i sztuki tatuażu. Julian, zajmujący się marketingiem w mediach społecznościowych, ogłosił, że wytatuuje sobie stosowną nazwę w miejscu, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę ;).
Warunkiem było polubienie jego strony na Facebooku przez co najmniej 500 osób. Chętnych – jak widać – nie zabrakło. Tatuaż został wykonany tuszem, który ma zniknąć po kilku miesiącach.
WORLD FIRST FACEBOOK TATTOO letter F clip (subtitled)
Tatuaż może być również sposobem na zdobycie sławy. W ramach projektu „The Social Network Ink” pewien desperat tatuuje sobie nazwę serwisu społecznościowego stopniowo, w miarę, jak zwiększa się liczba fanów jego strony.
Gdy 1000 fanów polubiło stronę, na nadgarstku organizatora pojawiła się litera „f”. Kolejna ma powstać po osiągnięciu pułapu 10 tys. fanów. Sądzicie, że wystarczy chętnych, by dokończyć tatuaż? Głupio by było zostać z napisem „facebo” na ręce ;).
iGoogle
Ivan Morrison to maniak technologii i tatuaży. Wszystkie wytatuowane na jego ciele napisy i loga związane są z jego karierą w branży IT. Pierwszy tatuaż Ivana powstał jeszcze w 2001 roku i przedstawia logo Windowsa XP.
Premiera kolejnego systemu Microsoftu nie wzbudziła chyba entuzjazmu Ivana. Zamiast czegoś związanego z Vistą, w 2007 roku wytatuował sobie napis "iGoogle", a nieco później logo Office'a 2007”. Sądzicie, że to bardziej stylowe od marynarskiej syreny, nagiej kobiety lub kotwicy na ramieniu ;)?
Na koniec zdjęcie niezidentyfikowanej wielbicielki ćwierkania, kuszącej twitterowym „follow me” i rasowym dziubkiem. Macie ochotę za nią podążać ;)?
Źródło: Oddee