Najgłupszy gadżet miesiąca
Jak myślicie: co trzyma w rękach ta sympatyczna niewiasta? Nie zepsuję Wam zabawy, zdradzając, że gadżet ten stał się wielkim hitem rynkowym za naszą niemiecką granicą.
10.03.2011 22:00
Jak myślicie: co trzyma w rękach ta sympatyczna niewiasta? Nie zepsuję Wam zabawy, zdradzając, że gadżet ten stał się wielkim hitem rynkowym za naszą niemiecką granicą.
Tajemniczy gadżet to po prostu krowie bąki w puszkach. Dlaczego u diabła ktoś miałby mieć ochotę wąchać powietrze wydobywające się ze zwierzęcych zadków? Producent tłumaczy, ze głównymi nabywcami puszkowanych bąków są osoby tęskniące za wiejskimi zapachami.
Starszym osobom, które przeprowadziły się z terenów wiejskich do większych lub mniejszych miast, brakuje swojskiego krowiego smrodku, który kiedyś towarzyszył im całymi dniami. Jak się okazuje, tęsknota jest podobno na tyle duża, że ludzie ci masowo kupują puszki z krowim powietrzem po 5,95 euro za sztukę.
Całkiem niezły interes, zważywszy na wydajność metody produkcyjnej. Stare drewniane stajnie wypełniane są słomą i bydłem produkującym duże ilości gazu. Po jakimś czasie producent nietypowego gadżetu wysysa powietrze z budynku i napełnia nim puszki.
Jedna krowa każdego dnia produkuje ilość metanu wystarczającą do napełnienia 400 litrowych butelek. Jeżeli więc niemieccy klienci nie znudzą się nietypowym odświeżaczem powietrza, to producent ma szansę szybko pomnożyć swoją fortunę.
Źródło: Geekologie • Metro