Najlepsi z castingu
Podcasty, videocasty, screencasty, VODcasty, castingi, castraci i Castro. Sieć pełna jest ludzi, którzy chcą zaistnieć. O dziwo niektórym nawet się udaje. W pełnej wiadomości lista moich ulubionych miejsc tego typu związanych z grami. A gdy mówię moich, to mam na myśli MOICH. Jak ktoś napiszę, że zapomniałem tego czy tamtego to przysięgam, że eksploduję.
Swoje typy dodawajcie w komentarzach. Może zrobi mi się głupio i nawet przyznam rację, że się nie znam?
Podcasty, videocasty, screencasty, VODcasty, castingi, castraci i Castro. Sieć pełna jest ludzi, którzy chcą zaistnieć. O dziwo niektórym nawet się udaje. W pełnej wiadomości lista moich ulubionych miejsc tego typu związanych z grami. A gdy mówię moich, to mam na myśli MOICH. Jak ktoś napiszę, że zapomniałem tego czy tamtego to przysięgam, że eksploduję.
Swoje typy dodawajcie w komentarzach. Może zrobi mi się głupio i nawet przyznam rację, że się nie znam?
Doskonały przykład na to, że nawet w tak skostniałym tworze jak recenzje gier można zrobić coś nowego. Ben "Yahtzee" Croshaw co środę publikuje swoje zwariowane recenzje mnie osobiście przyprawiając o ból brzucha.
A swoją karierę (jego recenzje ogląda co środę minimum 2 miliony widzów) Yahtzee zaczął od tego:
The Darkness Demo (Fullyramblomatic review)
Ostatnio poziom tego show moim zdaniem trochę spadł, ale i tak Ashly i Anthony Burch są nieźli. Jeśli oczywiście nie macie nic przeciwko nabijaniu się z Waszych ulubionych tytułów. Fanbojom wstęp wzbroniony.
Moje ulubione:
College Humor to strona, na którą kiedyś wszedłem rano i wyszedłem wieczorem. Zawaliłem wtedy cały dzień pracy, a spojówki wrzeszczały o odrobinę odpoczynku, ale nie mogłem przestać oglądać. Między innymi Bleep Bloopa.
Bleep Bloop: We Got a Fog Machine
Nikt nie umie jechać po starych, nędznych grach tak jak James D. Rolfe. Dla niego nie ma świętości. Jeśli jakiś tytuł ze starych platform jest podobnej jakości co tygodniowa kanapka z szajsem zostawiona latem na tylnej szybie samochodu, to on to powie, wytknie, zbluzga, wyśmieje i wdepcze w ziemię.
I dobrze! Przynajmniej wiadomo w co NIE grać.
Na koniec nie mogło zabraknąć oczywiście weteranów. Penny Arcade. I wszystko jasne.
.
A gdzie Wy systematycznie wchodzicie po odrobinę rozrywki?
Źródło: Fot. goodrob13/Flickr