Najpierw Mars, teraz Księżyc
Księżyc przeżywa ostatnio renesans. I nie mówię tu bynajmniej o Księżycu w nowiu. Wczoraj informowałem Was o Apollo 18, ale okazuje się, że paradokumentalne szaleństwo na tym się nie kończy. Jest jeszcze Dark Moon...
11.11.2010 13:29
Księżyc przeżywa ostatnio renesans. I nie mówię tu bynajmniej o Księżycu w nowiu. Wczoraj informowałem Was o Apollo 18, ale okazuje się, że paradokumentalne szaleństwo na tym się nie kończy. Jest jeszcze Dark Moon...
Pamiętacie, jak swego czasu niemal równolegle powstawały produkcje o Marsie (Misja na Marsa, Czerwona planeta)? Teraz przyszła znowu pora na Księżyc. Mieliśmy świetny Moon z Samem Rockwellem, Micheal Bay ma swoje Transformers: Dark of the Moon i, jakby tego było mało, powstają jeszcze dwie paradokumentalne produkcje o praktycznie tej samej tematyce - Apollo 18 i Dark Moon. Oba filmy koncentrują się mianowicie na tajemniczych misjach na Księżyc, które prowadzą do odkrycia obcej cywilizacji.
Jaki jest w tym sens? Tego nie wiedzą nawet najstarsi górale, ale przynajmniej Roland Emmerich się opamiętał i dał sobie spokój ze swoim projektem. Warner Bros. także zadało sobie to pytanie, bo studio również zrezygnowało z filmu. Przejął go jednak Joel Silver. Sęk w tym, że dystrybutorem filmów z jego studia Dark Castle jest... Warner Bros. Takie rzeczy to tylko w Hollywood.
Scenariusz do Dark Moon napisał Olatunde Osunsanmi, który teoretycznie ma także reżyserować. Możecie go kojarzyć z innego paradokumentu o obcych - Czwarty Stopień.
Foto: World of Weird Things
Źródło: /Film