Dawno temu przedsiębiorcy zza wschodniej granicy byli w stanie dostarczyć każdą grę, również taką, której oficjalna premiera była jeszcze odległą przyszłością. Dbając o swoich klientów, dogrywali do gier przygotowane chałupniczą metodą dubbingi. Myślicie, że to już przeszłość? Nic z tego. Posłuchajcie, czym uraczył graczy wydawca Killzone: Shadow Fall.
Killzone: Shadow Fall - największa tragedia polskiego dubbingu?