Naukowcy wyhodowali w pełni funkcjonalny... zamiennik odbytu
Jeśli czytacie tytuł po raz kolejny i zastanawiacie się czy dobrze widzicie - zapewniam, że jest tam napisane "zamiennik odbytu". W sam raz temat na śniadanie... Po co to komu, pytacie?
16.08.2011 12:00
Jeśli czytacie tytuł po raz kolejny i zastanawiacie się czy dobrze widzicie - zapewniam, że jest tam napisane "zamiennik odbytu". W sam raz temat na śniadanie... Po co to komu, pytacie?
Zobacz także
Owszem, może i pierwszym odruchem byłoby podważenie znaczenia sztucznego zwieracza, jednak wymiana tej dość newralgicznej części ciała u myszy przybliża nas do podniesienia jakości życia np. osób, które ucierpiały wskutek nowotworów dolnego odcinka układu pokarmowego - a więc np. do eliminacji konieczności uciążliwego stosowania worka kolostomijnego. Osoby, które wiedzą co to takiego zapewne już się wzdrygnęły...
Choć zamiennik został wyhodowany z komórek gładkich, funkcjonuje dokładnie tak, jak prawdziwy zwieracz odbytu (złożony z mięśni poprzecznie prążkowanych), co sprawdzono przy pomocy zastosowania środków chemicznych i drażnienia elektrycznego. Wiem, brzmi przerażająco.
Zobacz także
Co ciekawe, choć pierwsze testy przeprowadzono na myszach, naukowcy zastosowali metodę hodowania odbytu przy pomocy komórek pobranych od... ludzi. Oznacza to, że "przeskalowanie" zwieraczy i implementacja u przedstawicieli naszego gatunku jest teraz tylko i wyłącznie kwestią czasu.
Źródło: New Scientist